O osobliwych praktykach wobec poborowych do białoruskiej armii opowiada w rozmowie z portalem Hrodna.live dwudziestoletni mieszkaniec Grodna.
Aleksander (imię zostało zmienione) podzielił się wrażeniami po wizycie w grodzieńskim WKU z dziennikarzem portalu Rusłanem Kulewiczem. Chłopak nie rozumie, jakim prawem zasiadający w komisjach uzupełnień przedstawiciele wojsk wewnętrznych MSW zadają poborowym pytania o ich gotowość do tłumienia protestów. Co więcej, wbrew prawu sprawdzane są ich telefony komórkowe, prawdopodobnie pod kątem subskrypcji nieprawomyślnych kanałów np. Telegram.
Młody mężczyzna w listopadzie 2020 roku rozpocznie służbę w armii białoruskiej. Obecnie pracuje jako mechanik w jednym z przedsiębiorstw w Grodnie, otrzymuje pensję minimalną – 350 rubli. Nie boi się utraty pracy (w razie dekonspiracji).
Na początku października Aleksander przeszedł badanie lekarskie w grodzieńskiej komendzie uzupełnień, spotkał się z tzw. „handlarzami” – czyli oficerami zajmującymi się selekcją rekrutów. Ci sami oficerowie odpowiadają za pracę ideologiczną w jednostkach. Z Aleksandrem rozmawiał min. przedstawiciel wojsk wewnętrznych MSW. Żołnierze tej formacji wraz z milicją do zadań specjalnych OMON-em biorą teraz udział w pałowaniu protestujących.
„Podczas badania lekarze zadawali standardowe pytania. Ale główne pytania psychiatry brzmiały: „Co sądzisz o wiecach? Czy w nich uczestniczysz? Dlaczego tak, lub dlaczego nie – opowiada Aleksander. – Oficer wojsk wewnętrznych zaś, powiedział mi tak: „Rozpoczyna się miting, dają ci do ręki pałkę, jesteś w stanie uderzyć człowieka?”. Odpowiedziałem, że są spokojniejsze sposoby niż bicie nieuzbrojonego człowieka. Zadał jeszcze kilka tego rodzaju pytań i wyjaśnił, że byłoby mi trudno służyć w ich jednostce”.
W rezultacie młody Grodnianin dostał przydział do innego rodzaj wojsk, a tym, którzy nadawali się do wojsk wewnętrznych, „handlarze” dawali możliwość przemyślenia wyboru.
„Podczas rozmowy z „handlarzami” poproszono niektórych rekrutów o pokazanie telefonów. Przeglądali galerie zdjęć, subskrypcje w sieciach społecznościowych, w serwisie Telegram i inne. Mnie nie poproszono o pokazanie telefonu, ale chłopcy, którzy wyszli z WKU, dużo o tym opowiadali”.
oprac. ba za hrodno.life
2 komentarzy
Andrew
23 października 2020 o 18:07Aleksanrd ”brain washed” Łukaszenka.
Andrew
23 października 2020 o 18:08Wyglądaja jak ” Łukaszenka jugend”..(SIC)