Stawiając Putinowi 50-dniowe ultimatum, prezydent USA Donald Trump w praktyce dał mu czas na eskalację. Takie podejście amerykańskiego przywódcy osłabia obronę Ukrainy i działa na korzyść Kremla. Uważa tak Phillips Payson O’Brien, profesor studiów strategicznych na Uniwersytecie St. Andrews w Szkocji.
Jak sam stwierdził, Trump, zamiast zająć stanowisko przeciwko Putinowi, postawił 50-dniowe ultimatum, które może nawet nie być ultimatum, jeśli ostatecznie wycofa się z groźby nałożenia na Rosję „bardzo surowych ceł” – czytamy w jego felietonie na łamach miesięcznika „The Atlantic”.
„Jak szybko zorientowali się nacjonalistyczni komentatorzy w Rosji, Trump ofiarował Putinowi wielki strategiczny prezent. Po części dlatego, że Trump odmówił nałożenia nowych sankcji po swojej inauguracji w styczniu, a dostawcy znaleźli sposoby na obejście istniejących, Rosja może teraz produkować więcej rakiet” – pisze.
Zauważył, że ponad 700 dronów i rakiet, którymi Rosja mogłaby zaatakować Ukrainę w ciągu zaledwie jednej nocy, byłaby nie do pomyślenia w 2022 roku, podczas gdy istnieją prognozy, że Rosja użyje do ataków na ukraińskie miasta jeszcze więcej uzbrojenia uderzeniowego.
Według O’Briena nawet jeśli Ukraina otrzyma broń do obrony, nie będzie w stanie zestrzelić wszystkich celów powietrznych, którymi Rosja ją atakuje, a straty wśród Ukraińców z pewnością wzrosną.
Analityk podkreślił, że Rosja będzie mogła stopniowo przejmować niewielkie fragmenty terytorium Ukrainy – nawet kosztem tysięcy żołnierzy, a jeśli Trump rzeczywiście planuje zacząć wywierać presję na Rosję za 50 dni, to jedynie zachęci Putina do prób zajęcia większego terytorium w tym okresie.
O’Brien sugeruje, że po zakończeniu „50-dniowego bezkarnego bombardowania” Rosja może nawet zgodzić się na „pokojowe” porozumienie, które administracja Trumpa zaproponowała kilka miesięcy temu. Przypomniał, że umowa przewidywała, iż Rosjanie zachowają niemal wszystkie zajęte terytoria ukraińskie, Stany Zjednoczone uznają kontrolę Rosji nad Krymem, a Ukraina straci perspektywę członkostwa w NATO i nie otrzyma żadnych gwarancji bezpieczeństwa.
„Pomimo faktu, że Ukraina spełniła wszystkie żądania Trumpa, prowadziła negocjacje w dobrej wierze, wykazała się lojalnością wobec prezydenta USA i powstrzymała się od ataków na rosyjskie cele cywilne, częściowo z szacunku dla Waszyngtonu, teraz Kijów widzi, że Biały Dom w zasadzie daje Kremlowi lato bez sankcji, pozwalając mu na popełnianie wszelkich okrucieństw” – pisze analityk.
Jego zdaniem w tych warunkach oferta prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, by podzielić się z USA ukraińską technologią dronów, jest „rodzajem zakładu, próbą utrzymania przynajmniej części poparcia”.
„Wcześniej ukraiński przywódca zaoferował Ameryce nawet dostęp do zasobów mineralnych kraju. Umowa formalnie weszła w życie, ale poparcie Trumpa pozostaje niezwykle nieprzewidywalne, ponieważ pomoc wolnemu narodowi w walce z zewnętrzną dyktaturą nie jest już priorytetem USA” – podsumował O’Brien.
Przypomnijmy, według byłego doradcy Trumpa, Johna Boltona, prezydent USA nie jest zainteresowany wspieraniem Ukrainy i stara się dystansować od niej, zarówno dyplomatycznie, jak i militarnie. Bolton zauważył, że ostatnie decyzje szefa Białego Domu świadczą o jego irytacji zaangażowaniem USA w wojnę Rosji z Ukrainą, którą uważa za sprawę europejską. Były doradca zasugerował, że Trump sam szuka wyjścia z tej sytuacji, twierdząc, że zaspokaja pilne potrzeby ukraińskiej armii, ale unika długoterminowych zobowiązań.
Z kolei francuski minister spraw zagranicznych Jean-Noël Barrot stwierdził, że deklarując gotowość dostarczenia sprzętu wojskowego Ukrainie, Trump jasno dał do zrozumienia, po której stronie stoi w tej wojnie. Według ministra jest to „niewątpliwie najbardziej wiarygodny sygnał” świadczący o tym, że prezydent USA „obrał swoją stronę i postanowił wesprzeć Ukrainę, aby osiągnąć swój cel, który był jasny od samego początku: trwały pokój na Ukrainie”.
Opr. TB, theatlantic.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!