Zakończyła się budowa Tunelu Beskidzkiego pomiędzy stacjami kolejowymi Beskyd i Skotarske w ukraińskich Karpatach. Po oddaniu go do użytku, ruch pociągów ma wzrosnąć dwukrotnie – z obecnych 47 par do 100.
Nazywany „wrotami do Europy” Tunel Beskidzki to ważny punkt komunikacyjny, mający strategiczne znaczenie dla Ukrainy i jej handlu z Europą Zachodnią. Łączy ukraiński system transportu kolejowego z pozostałymi krajami Europy.
Tunel Beskidzki jest częścią 5 Paneuropejskiego Korytarza Transportowego Rosja-Ukraina-Słowacja, Węgry, Słowenia-Włochy. Liczącą niecałe 2 km (1750 m) konstrukcję Kijów budował cztery lata. Tunel jest dwukierunkowy, ma wysokość 8,5 m, szerokość 10,5 m i przebija Beskidy na głębokości 180 m. Znajduje się na granicy obwodu lwowskiego i zakarpackiego, 30 m od już istniejącego tunelu, który został przebity jeszcze w XIX w za czasów monarchii austro-węgierskiej.
Starym tunelem pociągi poruszały się z prędkością 35-40 km/h. W nowym będzie to 60 km/h. Koszt inwestycji – 2,2 mld hrywien (321 mln zł), z czego 1,5 mld hrywien to roboty montażowe. Koleje ukraińskie planują wyjść na pełny ruch w tunelu w I kwartale 2018 roku.
Zbudowany w 1886 roku tunel łączył dwie prowincje Austro-Węgier: Królestwo Galicji i Lodomerii w Austrii z Rusią Podkarpacką na Węgrzech. W dwudziestoleciu międzywojennym tunel znajdował się na obszarze Polski w województwie stanisławowskim w powiecie skolskim. Pod koniec II wojny światowej wojska niemieckie wysadziły tunel w powietrze, został powtórnie oddany do użytku w 1946.
Kresy24.pl/interbudmontazh.com (HHG)
10 komentarzy
tagore
6 października 2017 o 13:22Dobre stosunki z Węgrami są im niepotrzebne?
Rusin
6 października 2017 o 13:30Warto nieukom przyswoić te, polskie nazwy krajów i ziem.
„Zbudowany w 1886 roku tunel łączył dwie prowincje Austro-Węgier: Królestwo Galicji i Lodomerii w Austrii z Rusią Podkarpacką na Węgrzech.
W dwudziestoleciu międzywojennym tunel znajdował się na obszarze Polski w województwie stanisławowskim w powiecie skolskim.”
jopek
6 października 2017 o 14:491. Rusińskie te nazwy też nie są.
2. Jak tak cię rajcują nazwy nadawane przez okupantów to w Komisariacie Rzeszy Ukraina te ziemie nie były, były w Generalnym Gubernatorstwie razem z Krakowem.
fiflak
6 października 2017 o 20:37że co? myśmy byli okupantami?
Rusin
7 października 2017 o 08:21Niejakiemu jopkowi nie tylko polskie nazwy uwierają lecz i historyczna przynależność tych ziem uwiera.
Banderoidy lubią historię fałszować.
Tak mają,”genetycznie”.
Dla tego jopka, prawowity władca, zaborca i okupant to to samo.
Dla Rusina, wręcz na odwrót.
Rzeczy, zdarzenia mają adekwatne,utrwalone w polszczyźnie POLSKIE nazwy.
Popisuje się ten jopek (ni z gruszki ni pietruszki)informacją że tunel w czasie II WŚ(od 1941r) był na terenie okupowanym przez III Rzeszę, na granicy z Królestwem Węgier.
Wydaje się jemu, że ten fakt coś w POLSKICH historycznych nazwach ziem i miejscowości zmienia.
Okupanci a była okupantem III Rzesza, utworzyła na terenie Polski(RP), strukturę o nazwie Generalne Gubernatorstwo a w 1941 r do tejże struktury, włączyła ziemie Małopolski Wschodniej.
Prawowici władcy, czyli Królestwo ziem Korony św. Stefana, odzyskało w 1939 roku swoje historyczne ziemie nazywane w POLSZCZYŹNIE,Rusią Podkarpacką.
Natomiast Królestwo Galicji i Lodomerii w Austrii to polska nazwa niemieckojęzycznej nazwy nadanej, strukturze utworzonej przez ZABORCĘ, ziemiom nazywanym historycznie w polszczyźnie, ich głównych części lub całości zmiennej terytorialnie (Grodami Czerwieńskimi, Rusią Czerwoną),oraz ostatnio Małopolską Wschodnią.
Królestwo Polskie podobnie jak i Królestwo ziem Korony św. Stefana, NIE BYłO dla tych ziem (historycznych części składowych, tych dwu królestw) ani okupantem ani zaborcą.
jopek
7 października 2017 o 22:09Nie zrozumieliśmy się panie Rusin. Myślałem, że pan tak sarkastycznie o tych polskich nazwach, bowiem Królestwo Galicji i Lodomerii to nie jest polska nazwa tych ziem. To nazwa powstała w następstwie pierwszego i trzeciego rozbioru Rzeczypospolitej, kiedy jej południowe ziemie przeszły we władanie Austrii.
Galicja – nazwa stosowana na określenie ziem zaboru austriackiego, w ramach monarchii austriackiej oficjalnie zwanych Królestwem Galicji i Lodomerii. W jej skład wchodziły ziemie południowej Małopolski po Wisłę (od 1846 roku wraz z Krakowem), Rusi Czerwonej oraz zachodnia część Podola wraz z Tarnopolem.
Lodomeria – jest z kolei latynizmem utworzonym od nazwy miasta Włodzimierz na pograniczu Rusi Czerwonej i Wołynia. Obie formy trafiły do języka polskiego za pośrednictwem łacińsko-niemieckim.
Określenie Galicja i Lodomeria szerszy rezonans zdobyło po I rozbiorze Polski, kiedy to Austrii przypadły ziemie obejmujące m.in. Ruś Czerwona ze Lwowem, Przemyślem, Sanokiem i Bełzem, południową Małopolskę z Oświęcimiem, Tarnowem i Nowym Sączem oraz fragmenty Podola (Tarnopol, Zbaraż) i ziemi chełmskiej z Zamościem. Dyplomacja austriacka starała się w ten sposób wykazać prawo monarchów austriackich – jako spadkobierców korony węgierskiej – do ich dziedzictwa. Po III rozbiorze Polski w 1795 roku do monarchii habsburskiej przyłączono ziemie, które nazwano Nową Galicją (w odróżnieniu od „starej”, obejmującej tereny otrzymane w 1772 roku). Nowa Galicja obejmowała terytoria między Pilicą i Bugiem wraz z Krakowem, Radomiem, Kielcami, Lublinem, Chełeme i Białą Radziwiłłowską. Ziemie Nowej Galicji (wraz z Zamościem) zostały w 1809 roku przyłączone do Księstwa Warszawskiego i nie wróciły już do Austrii, stając się po 1815 roku częścią Królestwa Kongresowego.
Jarkach
6 października 2017 o 16:40Co to za badziewne pociągi co jadą tylko 80 km/h, kiedy w krajach wysoko rozwiniętych są takie, co jadą po 300 km/h
fiflak
6 października 2017 o 20:36jakie 80? to aż 60 km/h!!!
Liczyrzepa
7 października 2017 o 08:59Ukry powinni wymienić szerokie tory (szyny) azjatyckie na europejskie!
Knur
7 października 2017 o 10:08Na 20 km więcej szkoda pieniędzy.