Rosyjski gubernator Krymu Siergiej Aksionow poinformował, że odłamki rakiet spadły w rejonie stoczni. Z kolei ukraińscy konspiratorzy przekazali informację o trafieniu fregaty projektu 22800 Karakurt, uzbrojonej w pociski manewrujące Kalibr – poinformowała o tym agencja UNIAN.
Jak przekazały rosyjskie media, dziś po południu na okupowanym przez Rosjan Półwyspie Krymskim zaatakowane zostały cele w mieście Kercz – stocznia i Most Krymski. Przeprawa przez Cieśninę Kerczeńską została na ten czas zamknięta.
Z kolei rosyjski gubernator Sewastopola poinformował o położeniu przez wojsko zasłony dymnej nad Zatoką Sewastopolską.
Według rosyjskich kanałów na Telegramie, Ukraińcy użyli około 15 rakiet, które miały przelecieć nad morzem i lądem w rejonie Hieniczeska.
Po ostrzale pojawiły się doniesienia o dymie nad stocznią “Zaliw” w Kerczu i Mostem Krymskim.
– Część szczątków zestrzelonych rakiet spadła na teren jednego z suchych doków. Nie ma poszkodowanych
– poinformował rosyjski gubernator Krymu Siergiej Aksionow.
Z kolei kanał ukraińskiego podziemia na Krymie, Krymskyj Witer, poinformował, że według naocznych świadków trafiony został okręt wojenny Askold, który przechodził w stoczni ostatnie testy fabryczne przed wprowadzeniem do służby.
To fregata rakietowa projektu 22800 Karakurt, uzbrojona w pociski manewrujące Kalibr i własną obronę przeciwlotniczą.
Na początku października pojawiły się informacje o wycofaniu okrętów rosyjskiej Floty Czarnomorskiej na wschodnie wybrzeże Krymu i do Noworosyjska ze względu na zagrożenie ukraińskimi atakami rakietowymi. Dzisiejszy atak rakietowy pokazuje, że także w Kerczu rosyjskie okręty nie są bezpieczne.
RTR na podst. Telegram, unian.ua, belsat.eu
1 komentarz
Dzikie Pola
5 listopada 2023 o 10:15Wojna to wojna – niszczenie zasobów wroga to obowiązek i przyjemność. Jednak wojna tylko na wyniszczenie to ślepa uliczka.
Wojna stuletnia między Anglią i Francją zaczęła się od tego, że Francuzi wielkodusznie pozwolili Wikingom osiedlić się w północnej Francji i zamiast żyć z rozbojów ustatkować się i pracować na własnej żyznej ziemi, stąd nazwa Normandia. Po jakimś czasie Normanowie postanowili jednak podbić Anglię i „iść na swoje”. I poszli. Był rok 1066, bitwa pod Haskins zmieniła dzieje Europy Zachodniej.
Jednak Normanowie nie mieli zamiaru rezygnować z darowizny we Francji. Wiadomo, „kto daje i odbiera ten się w piekle poniewiera”. No i w końcu stało się, wybuchła wojna stuletnia miedzy Francją i Anglią oraz ich sojusznikami.
Podobna sytuacja jest dziś na Ukrainie: aby obłaskawić niepokornych Kozaków władcy Kremla dawali coraz to nowe prezenty.
Ale zacznijmy od początku. Podczas powstania Chmielnickiego zbuntowani Kozacy zażądali, aby wojska koronne polskie opuściły kilka województw de facto oddając władzę w ręce miejscowych atamanów. Chodziło tzw. Hetmanat zob. https://pl.wikipedia.org/wiki/Hetmanat – i to jest ta rdzenna Ukraina.
Z czasem obszar ten się powiększał się przez rosyjskie podboje, aż w końcu przyłączono do Ukrainy Budziak, Lwów, Zakarpacie, Austriacy obiecali Ukraińcom nawet Rzeszów, a na koniec Chruszczow dorzucił Krym. – Oczywiście upraszczam wszystko do bólu.
Te tereny, które „psim szczęściem” znalazły się w obrębie Ukrainy dziś Ukraińcy uważają za „swoją ziemię”, a mają apetyt na więcej, z Wrocławiem i Szczecinem włącznie. A i Berlin też się przyda. 😉
Jakie wnioski?
1) Wojna Ukrainy z Rosją nie zakończy się nigdy, bo kto raz posmakował jak fajnie być terrorystą, to nigdy nie wróci do uczciwej pracy – kto nauczył się machać szablą, ten nie będzie machał widłami w polu, ani kilofem w kopalni, ani tracił życia na czytanie grubych książek, a tym bardziej na ich pisanie – idzi na xuj.
2) Jak niby zakończy się zabawa w Donbasie, to może zacząć się impreza w Polsce, bo chociaż „Polska nie zginęła, ale zginać musi”. Nie wiem dlaczego, ale zawsze przypominają mi się te słowa, jak mijam wieczorem grupki Ukraińców na ulicy.
3) Przywileje nadawane Ukraińcom w Polsce mogą zakończyć się tak, jak z Normanami we Francji albo mówiąc inaczej „będziemy mieć Wołyń w Warszawie”. To kwestia kilku lat.