Pierwsze próby użycia pocisków manewrujących ziemia-ziemia ukraińskiej produkcji odbyły się dzisiaj, 30 stycznia 2018 roku.
Poinformował o tym, ex-przewodniczący Rady Werchownej, a obecnie szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy – Ołeksandr Turczynow.
Dzisiejsze testy otworzyły nowy rozdziały programu rakietowego, zgodnie z którym nasze Siły Zbrojne muszą otrzymać na wyposażenie wysoce skuteczne pociski manewrujące, które będą w stanie skutecznie niszczyć obiekty przeciwnika na odległość
– powiedział Turczynow, dodając, że pociski tej generacji stanowią niebagatelny element w dziele powstrzymywana agresora, czyli Rosji.
Turczynow podkreślił również, że Ukraina pracuje nie tylko nad system pocisków ziemia-ziemia, ale również takich, które będą wystrzeliwane z powietrza albo z morza – niezależnie od przeznaczenia.
Kresy24.pl
8 komentarzy
marthox
31 stycznia 2018 o 00:39Oby tylko nam na głowy nie pospadały. Kiedy my coś zrobimy, ukraińcy ze swoim zerowym budżetem potrafią to może nam też się uda
observer48
31 stycznia 2018 o 02:44No i kacapia doczekała się prawdziwego przeciwnika. Ukraina dysponuje też technologią pozwalającą na budowę satelitów i umieszczanie ich na orbicie. Nowy uczestnik w wyścigu zbrojeń, niby Amorek, świeci gołą dupą, ale uzbrojony podobnie, jak putlerowska kacapia.
ktos
31 stycznia 2018 o 07:43Jak dla mnie to wyglada na przerobke Ch-35.
Rysio
31 stycznia 2018 o 08:31Zastanawiam się kiedy my zaczniemy opracowywać coś swojego. Jak na razie to tylko kupujemy i nic nie produkujemy u siebie.
Jarema
31 stycznia 2018 o 10:20Z zazdrością się o tym czyta. Pociski manewrujące to już poważne osiągnięcie. Na tle postsowieckiego zbrojeniowego przemysłu Ukrainy, polskie osiągnięcia w tym obszarze wyglądają bardzo słabiutko.
Jeżeli zestawi się obraz III RP z II RP która produkowała nowoczesne bombowce porównywalne z niemieckimi, to powodów do frustracji jest jeszcze więcej.
Jak widać podejście elit III RP ujęte w formule niemocy, niewiary we własne siły „polska to biedna, brzydka panna na wydaniu” przyniosło owoce, a raczej ich brak.
tomaszk-poz
31 stycznia 2018 o 15:06Przecież tam zostali specjaliści z czasów ZSRR. Polska budowała rakiety osiągające kosmos (seria Meteor, są nawet na stronie NASA), to kacapy ukróciły, żeby wasal nie podnosił głowy.
Ryszad Felsztyński
31 stycznia 2018 o 14:22Ukraina miała bardzo silne ośrodki naukowe technik rakietowych szkoda że nasi jakoś z nimi nie współpracują oczywiście z zasadą ograniczonego zaufania
Jarema
31 stycznia 2018 o 20:16Nie współpracujemy, bo podobno Ukraina nas wielki sojusznik nie chce. W sumie trudno się dziwić.