Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko złożył w Radzie Najwyższej nowy projekt nowelizacji prawa w sprawie walki z korupcją wśród urzędników. Wczoraj ukraiński Sąd Konstytucyjny uznał poprzednią nowelizację antykorupcyjną za niezgodą z ustawą zasadniczą.
W 2015 roku RN przegłosowała zmiany przewidujące m.in. zaostrzoną odpowiedzialność karną urzędników za, jak to określono w prawie, nielegalne wzbogacenie się. To był zresztą warunek uzyskania pożyczek od Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Unii Europejskiej oraz warunek realizacji umowy stowarzyszeniowej z UE (np. wprowadzenia ruchu bezwizowego).
Sąd Konstytucyjny Ukrainy stwierdził jednak wczoraj, że to prawo jest w sprzeczności z zasadą domniemania niewinności.
Prezydent Petro Poroszenko złożył więc nową nowelę, która, jak twierdzi, uwzględnia zastrzeżenia sędziów, ale zapewnia „nieuniknioność kary za nielegalne wzbogacenie się”.
Decyzję Sądu Konstytucyjnego potępiło Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) i Biuro Specjalnej Prokuratury Antykorupcyjnej oraz wielu polityków. Jednakże Prokurator Generalny Ukrainy Jurij Łucenko powiedział, że wyrok go nie dziwi, bo deputowani przygotowali ustawę antykorupcyjną, który nie odpowiada „rzeczywistości prawnej” i poparł inicjatywę Petro Poroszenki.
NABU w specjalnym oświadczeniu określiła werdykt trybunału jako „motywowany politycznie i stojący w sprzeczności ze zobowiązaniami Ukrainy w ramach ratyfikowanej Konwencji ONZ przeciwko Korupcji i porozumień z Międzynarodowym Funduszem Walutowym i Unią Europejską”.
W komunikacie NABU czytamy też, że po tym wyroku będzie musiała zamknąć aż 65 spraw.
Oprac. MaH, 112.ua, rferl.org
fot. Wikimedia Commons, CC
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!