W sieci pojawiło się pierwsze wideo przedstawiające wystrzelenie przez ukraińskie wojsko zmodyfikowanej rakiety S-200 przeciwko obiektom naziemnym. Do tej pory nie było wiadomo na pewno, czy ukraińskie siły zbrojne posiadają takie rakiety, a wielu ekspertów wątpiło, czy Ukrainie uda się w ogóle przerobić S-200.
Ukraina przekształciła radziecką rakietę S-200 w nową broń balistyczną, która teoretycznie może dotrzeć nawet do Moskwy. Okupanci od czasu do czasu skarżą się, że takie rakiety lecą w ich stronę – ostrzał mostu krymskiego i innych obiektów na okupowanym półwyspie, ataki na obwody rostowski i kałuski.
Ministerstwo Obrony Rosji otwarcie stwierdziło, że uderzeń dokonał „reżim kijowski” przy użyciu rakiet przeciwlotniczych S-200 przerobionych na wersję uderzeniową. Kijów nie przyznał się jednak do takich ataków, ale teraz, po raz pierwszy na Ukrainie pokazano materiał ze startu zmodyfikowanego S-200.
Przeciwlotnicze systemy rakietowe S-200 zostały opracowane w Związku Radzieckim 60 lat temu, w biurze projektowym Ałmaz w Petersburgu.
Kompleks został przyjęty przez armię radziecką w 1967 roku, ale potem był wielokrotnie modernizowany.
Przede wszystkim starano się zwiększyć zasięg. W ostatecznej wersji kompleks uzyskał zasięg rażenia wynoszący 300 km i stał się wówczas jednym z systemów obrony powietrznej o największym zasięgu na świecie.
Zgodnie z planem radzieckich inżynierów to kompleksy S-200 miały strącać amerykańskie bombowce strategiczne przenoszące broń nuklearną. Inne cele – mniej zauważalne i mało lotne – były trudniejsze do zestrzelenia.
Dlatego dość szybko ten system został zastąpiony nowocześniejszymi modelami, w tym S-300 i S-400.
S-200, choć miał dobry zasięg i wysokość, był „moralnie przestarzały”. Przykładowo nie umieszczono go na ciężarówce, lecz na nieruchomej platformie, którą można było przesuwać jedynie po szynach.
Jednak przez długi czas S-200 był podstawą ukraińskiej tarczy przeciwlotniczej. Ukraińskie siły obrony powietrznej posiadały, według niektórych źródeł, 5, albo 6 dywizji S-200, obejmujących całe terytorium kraju. Każda dywizja miała zwykle jedną baterię złożoną z 6 wyrzutni.
Jednak pod koniec 2013 roku, za prezydentury zbiegłego zdrajcy Janukowycza, władze ogłosiły wycofanie tych systemów przeciwlotniczych ze służby ze względu na ich „moralne i fizyczne zestarzenie”. Platformy startowe zdemontowano, a rakiety wysłano do magazynów. W przeddzień aneksji Krymu przez Rosję Ukraina została praktycznie pozbawiona systemów obrony powietrznej dalekiego zasięgu.
W 2018 roku pierwszy wiceminister obrony Iwan Rusnak publicznie oświadczył, że Ukraina przywraca S-200 do służby.
Ukraina ma niewielkie zapasy takich rakiet – kilkaset – twierdzi generał rezerwy Romanenko, były zastępca szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy. Ale duże zapasy S-200 mają także sojusznicy Ukrainy, w szczególności Bułgaria i Czechy.
Wiadomo również, że Ukraina posiadała modyfikację S-200 z deklarowanym zasięgiem rażenia celów powietrznych wynoszącym 250–300 km. Zakłada się, że w przypadku celów naziemnych zasięg mógłby wynosić 500-600 km.
ba za charter97.org
1 komentarz
Adrian
3 października 2023 o 09:52A my głupi kupujmy HImars z Atacms jak mamy S-200