Ukraina nie wierzy w zapewnienia Łukaszenki dotyczące wycofania rosyjskich wojsk po manewrach sił zbrojnych Państwa Związkowego Rosji i Białorusi „Zapad 2017”. Według ukraińskiego generała, może się powtórzyć sytuacja z 2016 roku, gdy część kontyngentu rosyjskiego pozostała po manewrach na terytorium Białorusi.
– Ukraina nie może tracić czujności, – mówi w rozmowie z portalem gordon.ua generał rezerwy, były zastępca głównego inspektora Ministerstwa Obrony Narodowej, i szef rady nadzorczej Stowarzyszenia producentów uzbrojenia i sprzętu wojskowego Ukrainy Dmitrij Umiancew, komentując słowa Łukaszenki, o wycofaniu wojsk rosyjskich do miejsc „stałej dyslokacji” po zakończeniu manewrów.
„W ubiegłym roku również odbywały się ćwiczenia wojskowe, oczywiście w innym formacie. Ale część wojsk rosyjskich, przerzuconych na manewry pozostała w bazach na Białorusi, mówimy o około ośmiu tysiącach żołnierzy. Oznacza to, że nie można wykluczyć, że powtórzy się to samo i w tym roku. Nie możemy w 100 proc. ufać słowom Łukaszenki, który zapewnia, że wojska zostaną wycofane z Białorusi po ćwiczeniach „Zapad-2017” – powiedział Umiancew.
Według niego, Łukaszenka będzie raczej wolał dotrzymać umowy z prezydentem Rosji Władimirem Putinem niż z ukraińskim przywódcą Petro Poroszenko.
„Jeśli Łukaszenka zawarł jakieś porozumienia z Poroszenką i Putinem, to w pewnych sytuacjach najprawdopodobniej wybierze tego drugiego, czyli zrobi to, co każe mu Putin. Ukraina nie raz została ukarana za utratę czujności, dlatego Kijów oczywiście musi zachowywać się delikatnie, dyplomatycznie, ale nie stracić czujności”- powiedział Umiancew.
Kresy24.pl/AB
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!