Ukraina, mimo wielokrotnych zapowiedzi, nie rozpoczęła reformy emerytalnej. Jest to o tyle dziwne, że w chwili obecnej około 50% pieniędzy wypłacanych na emerytury pochodzi z budżetu państwa, a nie ze składek zgromadzonych przez pracowników. Eksperci szacują ze za 2–3 lata państwu zabraknie środków na wypłatę emerytur, które i tak są bardzo niskie.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy już w roku 2003 r. zalecił Ukrainie rozpoczęcie przygotowań do wdrożenia drugiego filaru ubezpieczeń emerytalnych. Pieniądze na ten cel będą składane przez samych pracowników. W pierwszym roku obowiązywania ustawy będzie to 2% od wynagrodzenia, co roku zwiększając o 1%, tak by osiągnąć 5%. Pieniądze te będą odkładane na indywidualnych kontach, tak więc ich ilość będzie zależeć tylko od pracownika. Aktualny deficyt funduszu emerytalnego to 150 mld hrywien, stwierdził to minister polityki socjalnej Andrij Rewa, lecz co dziwne, to on jest oponentem projektu, który sam wniósł do parlamentu.
Stan gospodarki ukraińskiej po rozpadzie ZSRR w 1991 stał się katastrofalny. Dzika prywatyzacja majątku narodowego, polegająca na zawłaszczaniu przez byłych aparatczyków partyjnych i grupę biznesmenów dysponujących kapitałem zdobytym na nieprzejrzystych kontaktach z politykami oraz fatalne zarządzanie krajem przez ludzi przypadkowych jak chociażby Pawło Łazarenko czy Mykola Azarow. Klany, doniecki czy dniepropietrowski, zwyczajnie zagarnęły dla siebie najlepsze gałęzie gospodarki, czerpiąc z nich pokaźne dochody, nie płacąc podatków i korumpując urzędników.
Składki emerytalne, zgromadzone za czasów ZSRR, przepadły i nigdy nie zostały przekazane Ukrainie. Baza składek emerytalnych obywateli nowo powstałego państwa była bardzo niska i obywatele praktycznie nie znali wysokości przyszłych emerytur. Zwyczaj płacenia wynagrodzeń gotówką i „pod stołem” spowodował, że składki emerytalne od wynagrodzeń nie zasilały funduszu emerytalnego, a stopniowe wydłużanie się życia populacji oraz populistyczne skrócenie wieku emerytalnego, przyspieszyło destabilizację funduszu emerytalnego, który praktycznie nie ma pieniędzy na emerytury.
Europa, poza nielicznymi wyjątkami, aby utrzymać stabilność funduszy emerytalnych, wydłuża czas aktywności zawodowej swoich obywatel, by wydłużyć okres płacenia składek, a Ukraina poszła w przeciwną stronę. Należy zaznaczyć, że kraje europejskie swój fundusz emerytalny opierają na trzech filarach, gdzie ten trzeci jest dobrowolny. Taki system daje dużą stabilność i gwarancję wypłaty emerytur na przyzwoitym poziomie. Na Ukrainie ze względu na brak kapitału, w obecnej chwili tworzenie trzeciego filaru ze składek dobrowolnych nie miałoby żadnego uzasadnienia. Dlatego też, jest wręcz niezrozumiałe, że politycy tak długo zwlekają z rozwiązaniem tak bardzo palącego problemu społecznego.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy, udzielając pożyczek Ukrainie na ratowanie gospodarki, postawił konkretne warunki, jakie muszą być spełnione, aby dalej je udzielać. Jednym z nich to reforma emerytalna, poprzez utworzenie drugiego filaru emerytalnego. Mimo upływu 14 lat od zaleceń MFW w sprawie reformy emerytalnej na Ukrainie, nic takiego się nie stało. Dlatego też w roku 2016 kategorycznie zapowiedziano, że dalsza pomoc pożyczkowa zostanie udzielona tylko pod warunkiem rozpoczęcia reformy w tym roku poprzez obowiązkowe zapisy obywateli Ukrainy w wieku od 18–35 roku życia, podczas, gdy obywatele w wieku 35–50 będą mogli do niego przystąpić dobrowolnie.
Do przeprowadzenia zapisów wytypowano aktualnie 5 towarzystw ubezpieczeniowych, choć możliwe jest przystąpienie dodatkowo jeszcze dwóch. Na stworzenie drugiego filaru MFW zarezerwował ponad 5 mld dolarów. Obywatele Ukrainy pod karą finansową zmuszeni będą do zgłoszenia akcesu w drugim filarze. Już w chwili obecnej, ze względu na przymus administracyjny przystępowania do tego projektu, u wielu osób rodzi to sprzeciw i podejrzenia co do intencji, ponieważ kampania informacyjna, objaśniająca cel tworzenia funduszu, nie została przeprowadzona. Aktualnie projekt ustawy emerytalnej, zarejestrowanej pod numerem 4608, dotyczący tworzenia funduszu emerytalnego, utknął w Werchownej Radzie. Początkowo politycy zapowiadali, że w maju zostanie on uchwalony, a prezydent Petro Poroszenko zadeklarował, że niezwłocznie go podpisze, aby od 1.07.2017 rozpocząć zapisy. W związku z tym, że w parlamencie ukraińskim dalej wnoszone są do niego poprawki, jego uchwalenie zapewne się opóźni.
W chwili obecnej większość ukraińskich emerytów skazana jest na emeryturę solidarną, czyli około 1300 hrywien. Zmianę terminu rozpoczęcia reformy potwierdził sam premier Wołodymyr Hrojsman swoim wpisem na Facebooku, co odnotowała Ekonomiczna Prawda w kwietniu 2017 r. Według niego, 1 października będzie datą rozpoczęcia tworzenia drugiego filaru emerytalnego. Zwłoka w uchwaleniu tej niezwykle ważnej ustawy jest niezrozumiała, gdyż każdy dzień opóźnienia pogłębia deficyt budżetu, który i tak jest w marnej kondycji. Towarzystwa ubezpieczeniowe potrzebują minimum 2 miesięcy od uchwalenia ustawy, aby przeprowadzić szkolenia osób bezpośrednio zajmujących się zapisami. W tym czasie należy też stworzyć sieć przekazującą dane i ich weryfikację, celem ostatecznego przekazania ich do towarzystw emerytalnych. Obowiązkowym zapisom będzie podlegało około 24 mln Ukraińców, czas trwania zapisów to rok. Osoby, które zdecydują się na fizyczną rejestrację obywateli i tworzenie sieci, otrzymają wynagrodzenie nie mniejsze jak 450 hrywien od każdej zapisanej osoby, płatne na wskazane konto bankowe niezwłocznie po weryfikacji przesłanej deklaracji emerytalnej. Od podanej kwoty będzie obowiązywał podatek 9%, który automatycznie zostanie potrącony przez towarzystwo emerytalne jako podatek dochodowy i odprowadzony skarbowi państwa bez angażowania w to osoby otrzymującej prowizję. Tak więc dla osób operatywnych i zaangażowanych będą to duże pieniądze do zarobienia.
Wiele osób, pracujących za granicą legalnie czy też nielegalnie, na terenie Polski czy innych krajów Unii Europejskiej, podlegający obowiązkowi zapisania się w funduszu emerytalnym, nie musi przyjeżdżać na Ukrainę aby dopełnić tego obowiązku. Będzie można tego dokonać w Polsce, wypełniając formularz zgłoszeniowy. W chwili, kiedy będzie dokładnie znany termin przystępowania do funduszu emerytalnego, między innymi za pośrednictwem Kuriera Galicyjskiego będą podane dane teleadresowe miejsc w Polsce, w których można będzie dokonać bezpłatnie wypełnienia ankiety i zapisu, okazując tylko paszport. Miejmy nadzieję, że nastąpi to szybko z korzyścią dla ubezpieczanych i budżetu Ukrainy, gdyż dalsze przeciąganie w czasie uchwalenia ustawy emerytalnej grozi katastrofą ekonomiczną.
Włodek Bartkowiak, Kurier Galicyjski, 2017 r. Nr. 9-10 (277-278)
3 komentarzy
SyøTroll
26 maja 2017 o 07:48Jak zwykle na przejściu z systemu jedno-filarowego na trój-filarowy najwięcej zarobią rejestratorzy. Jeśli system wytrzyma, i nie padnie jak u nas, to za 30 lat będzie funkcjonował sprawnie. Jeśli nie, to cóż w makroekonomii gospodarstwa domowe są na początku łańcucha pokarmowego państwa, które i tak „się wyżywi”.
Aztek_Anonim
26 maja 2017 o 10:56Nie ukrywam że nie lubię zbytnio Ukraińców ale to już jednak przesada. Tak strasznej zemsty za Wołyń i to w dodatku na staruszkach to by nawet największy sadysta nie wymyślił. Idę o zakład że na ukraińskich emerytach dorobią się grandziarze międzynarodowi i ich ukraińscy kolaboranci a ukraińscy emeryci dostaną zero albo figę jak kto woli. Podziwiam aferzystów międzynarodowych bo kto by pomyślał że na kimś tak biednym jak ukraińscy emeryci można jeszcze zarobić? Ta banksterka międzynarodowa ma nos jak u hieny: Wyczuje łup nawet w Burkina Faso jak tam będzie okazją kogoś okraść.
krzysztof
26 maja 2017 o 15:49Przykro mi,ale takie jest życie.Mogliście nie wybierać
banderowskiego kierunku bo takiej Ukrainy UE nie przyjmie,
ale wy nie,wy nie,wam się marzy truj morze ale zbudowane
przez Ukrainę,tylko bez Polski,Czech,Słowacji,i jeszcze
kogoś.Wam się marzy truj morze pod przewodnictwem Ukrainy.
A najlepiej straszyć „Rosyjską agresją” i dostawać kąsę
za friko.Sprytne,tylko czy naprawdę uważacie się za aż
tak sprytnych????????