Resort obrony Ukrainy poinformowało 21 marca, że eksplozje w Dżankoj na północny półwyspu Krymskiego, do których doszło wieczorem 20 marca, a o których informowaliśmy tu, zniszczyła rosyjskie pociski manewrujące przeznaczone dla rosyjskiej Floty Czarnomorskiej.
„Eksplozja w mieście Dżankoj na północy tymczasowo okupowanego Krymu zniszczyła rosyjskie pociski manewrujące Kalibr podczas transportu kolejowego” – poinformował Główny Zarząd Wywiadu Wojskowego Ministerstwa Ubrony Ukrainy.
Według raportu rakiety, przeznaczone do wystrzeliwania z okrętów nawodnych Floty Czarnomorskiej Federacji Rosyjskiej, mają zasięg ponad 2500 km na lądzie i 375 km na morzu.
Szef administracji okupacyjnej Igor Iwin powiedział, że miasto zostało zaatakowane przez drony, w wyniku ostrzału 33-letni mężczyzna został ranny odłamkiem. Trafił do szpitala, jego stan określa się jako stabilny.
Na skutek ataku rakietowego, do którego doszło w poniedziałek w godzinach wieczornych, spłonął dom, szkoła i sklep spożywczy, uszkodzone zostały sieci elektryczne.
Ponadto na stacji kolejowej w Dżankoju dron uszkodził lokomotywownię, budynek ochrony dworca, magazyny i składy paliw.
„Tajemnicza bawełna (tak Ukraińcy nazywają ataki rakietowe) kontynuuje proces demilitaryzacji Rosji i przygotowuje ukraiński półwysep Krym do deokupacji” – czytamy w oświadczeniu HUR.
oprac.ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!