Z badania NBP wynika, że średnie miesięczne zarobki Ukraińców pracujących w Polsce wynosiły w 2015 roku ok. 2,1 tys. zł netto i że przekazali do swojego kraju 5 mld zł, w większości w polskiej walucie.
Przedstawione przez NBP badanie zostało przeprowadzone we współpracy z Fundacją Ośrodka Badań nad Migracjami przy Uniwersytecie Warszawskim w aglomeracji warszawskiej, gdzie pracuje najwięcej Ukraińców.
Celem badania było przyjrzenie się nowej fali imigrantów zarobkowych, których do wyjazdu zmusił konflikt zbrojny. Ta grupa, jak wykazało badanie, różni się socjologicznie od starszych imigrantów. Przede wszystkim większość w tej grupie stanowią mężczyźni (57,9 proc. wobec 32,9 proc. wśród wcześniejszych imigrantów), dominują osoby młode (średnia wieku 32,8 l., wcześniej 42,8).
Istotną cechą migracji zarobkowej z Ukrainy jest jej krótkookresowy i cyrkulacyjny charakter, trudno więc oszacować dokładną liczbę pracujących w Polsce Ukraińców.
Większość migrantów podejmuje pracę w Polsce w oparciu o zarejestrowane oświadczenie pracodawcy o zamiarze powierzenia pracy cudzoziemcowi (62,6 proc.). W 2015 roku zarejestrowano 763 tys. takich oświadczeń, co – według autorów badania – oznacza, że w ub. roku mogło pracować w Polsce około 1 mln obywateli Ukrainy. „Mając jednak na względzie krótkookresowy charakter ich pracy, szacuje się, że jednocześnie w Polsce przebywało około 500 tys. pracowników z Ukrainy” – podano w raporcie.
Z badania wynika, że przeciętny emigrant z Ukrainy był w Polsce już dziewięć razy, a średnia długość obecnego pobytu wynosi pięć miesięcy.
Migranci wykonują najczęściej proste prace fizyczne, niewymagające kwalifikacji (70,7 proc.). Obywatele Ukrainy najczęściej znajdują zatrudnienie w gospodarstwach domowych (37,6 proc.), budownictwie i pracach remontowych (23,6 proc.), rolnictwie (19,3 proc.) W gospodarstwach domowych zatrudnione są prawie wyłącznie kobiety, a w pracach budowlanych mężczyźni.
Znaczna cześć Ukraińców pracujących w Polsce to ludzie z wykształceniem wyższym lub średnim, którzy jednak u nas wykonują prace poniżej swoich kwalifikacji. Zarazem Ukraińcy nie konkurują z Polakami na rynku pracy, bo wykonują prace, których nie chcą wykonywać Polacy.
66,4 proc. badanych przekazuje zarobione pieniądze na Ukrainę i znaczna część robi to osobiście. Najczęściej pieniądze te przekazywane są w złotych (43 proc.) i dolarach (42 proc.). Średnia wartość przekazywanego transferu to 1800 zł. W 2015 roku Ukraińcy pracujący Polsce zarobili szacunkowo 8 mld zł, a przekazali na Ukrainę 5 mld zł.
Badanie NBP dotyczyło także ukraińskich studentów w Polsce, z których ponad połowa pracuje. Pytani o plany deklarują, że chcieliby w przyszłości pracować w Polsce (36,6 proc.) lub częściowo być zawodowo związani z Polską (32,5 proc.).
Kresy24.pl/NBP, PAP
13 komentarzy
jubus
12 grudnia 2016 o 16:35Wczoraj posłuchałem kolegi, który pracuje w Warszawie na budowie. Otóz okazuje się, że są Ukraińcy, co zarabiają miesiecznie 30 tysięcy złotych. Generalnie rzecz biorąc, to co się wyrabia w polskich firmach to jedna wielka polsko-ukraińska mafia ekonomiczna. Polacy dostają mniejsze stawki niż Ukraińcy, a jednocześnie krócej pracują. Ukraińcy robią obecnie za „słowiańskich Murzynów”, bo Polacy zwyczajnie nie chcą już tego robić i być traktowani jak bydło.
Faktycznie mamy więc do czynienia ze spiskiem polsko-ukraińskim, przeciwko Polakom. Kapitalistyczno-liberalne, pazerne polskojęzyczne wyzyskiwacze, żerują już nie tylko na Polakach-klientach ale i na Polakach-pracownikach, przy udziale Ukraińców. To taki „sojusz polskich kapitalistów i ukraińskiego proletariatu” przeciwko Polakom.
Wystarczyłoby ucywilizować polskich biznesmenów i zmusić ich do zwiekszenia wydajności pracy, tak jak to się dzieje w krajach rozwiniętych, chociażby w RFN, Danii, Szwecji, Holandii. Tamtejsze, wysokie zarobki wynikają z wysokiej wartosci dodanej pracy i wysokiej innowacyjności firm. Polskie firmy, o ile są, to nie tworzą ani jednego ani drugiego.
Prusacy mieli rację, mówiąc o naszej gospodarce Polnische Wirtschaft. Oni to tak nazywali już w wieku 18, kiedy to Polska, gniła od środka, wyżerana przez polskojęzycznych wyzyskiwaczy i agentów obcych państw.
Nic się od tego nie zmieniło – ZWYKLI POLACY SĄ POD PRĘGIERZEM POLSKOJĘZYCZNYCH PASOŻYTÓW I ZDRAJCÓW.
jubus
12 grudnia 2016 o 16:37Celowo użyłem w tym komentarzu terminologii marksistowskiej, żeby dosadniej pokazać istotę polskiego problemu. Polacy to największy wróg Polski i mówię to jako nacjonalista, skrajny prawicowiec, gardzący UE, NATO, Rosją, USA, Izraelem, ONZ, itd.
jubus
12 grudnia 2016 o 16:40Faktycznie w Polsce nie ma już Polaków, a jedynie ofiary polsko-antypolskiego sojuszu, z którym mamy do czynienia permanentnie od dawien dawna. Te wszystkie ofiary, w końcu się wk…i pogodnię całe to polskojęzyczne, liberalno-prounijne tałatajstwo oraz wszystkich imigrantów, obojętnie skąd oni by nie byli.
Sarmata
12 grudnia 2016 o 23:38@ (po) jubus
jesteś zwykłym abderytom. Nie masz pojęcia o czym mówisz. Te wartości dodane, ta innowacyjność to „marketing”. Jak firma nie ma pojęcia jak coś drożej sprzedać wymyśla „wartość dodaną” za którą w zasadzie nic więcej nie idzie. A owa innowacyjność też w znacznej części jest hasłem, pod którym kryją się miliony treści. Do tego cytujesz prusaków [w dodatku w sposób wyjęty z kontekstu]- mierny z ciebie ruski kacap- prowokator. Coraz dalej wam do Nas i widzę, że to was boli. Ukraińcy jedyne do czego się przyczyniają to do ograniczenia wzrostu płac. Szkoda, że tak jest, ale płace raczej będą rosły i tak, tyle, że może sensowniej. A jeśli chodzi o ucywilizowanie pracodawców – to odbywa się to na każdym poziomie. Może nie rewolucyjnie, ale ewolucyjnie. Największy problem z tym „ucywilizowaniem” jest np. w urzędach i handlu.
Mariusz Mizera, Poznań
13 grudnia 2016 o 03:11Znam wielu prawdziwych Polaków, którym pracować się nie chce. Resztę pan Jubus dopowie sobie sam.
andy
12 grudnia 2016 o 17:23Pracują, zarabiają. Z zarobionymi pieniędzmi mogą robić co zechcą panie jubus.
jubus
13 grudnia 2016 o 09:25OK, to niech to robią, ale niech nie domagają się, że ktoś im będzie tą pracę czy zarobek dawał. Ja od dawna mowię – KUPUJMY POLSKIE PRODUKTY, TJ. WYPRODUKOWANE W POLSCE, Z POLSKICH SUROWCÓW, POLSKIMI RĘKOMA. Nigdy w życiu nie kupię produktu „polskiej firmy”, która zatrudnia Ukraińców czy Wietnamczyków zamiast Polaków lub dokonuje outsourcingu. Już raz się tak przejechałem na butach, pierwsze buty kupione były produkowane w Polsce, drugie, tej samej firmy, w ChRL. To zdrajcy, a a nie patrioci, tacy „biznesmeni”. Dla mnie, nie ma miejsca w kraju, dla takich pasożytów.
Wynika, że kupie „prawdziwie polskiego produktu” niedługo będzie faktycznie niemożliwe.
Mysz
12 grudnia 2016 o 21:02jak ja bym rządził to zrobiłbym zakaz wjazdu ukraincom na teren rp za wołyń,ruskom zakaz wjazdu za całość,a szkopy i tak mają przesrane,bo juz w swojej ojczyznie maja nic do powiedzenia bo muzułmany ich tłuko to bym odpuścił.
kowalski
13 grudnia 2016 o 07:08Jak ktoś zarobił sobie pieniądze niech wyda je jak chce. A ja chce mieć wybór kogo zatrudniam na budowę czy remont, konkurencja jest zdrowa na wolnym rynku. A cześć Ukraińców za 20-30 lat będzie Polakami a na pewno dzieci urodzone w Polsce. Wiec jak najbardziej jestem za, żeby Ukraińcom, Białorusinom i Gruzinom (szczególnie młodym) umożliwić prace w Polsce i osiedlanie się.
Oczywiście każdy może mieć inne zdanie, to jest wolny kraj.
Sarmata
13 grudnia 2016 o 12:31@kowalski… Nie do końca możesz zatrudniać kogo chcesz… W Polsce masz zatrudniać legalnie najpierw Polaków – a jeśli nie masz dość ludzi – mogą być np. ukraińcy. W tej kolejności – a nie zatrudniasz kogo chcesz. I po drugie ABSOLUTNIE NIE ZGADZAM SIĘ NA OSIEDLANIE NA STAŁE TYCH LUDZI!!! Podświadomie propagujesz „multi kulti w innym wydaniu”. Różnorodność i jej wspaniałość to taka brednia typu owego „multikulti”. Wydaje ci się, że np ukraińcy staną się Polakami i patriotami?? Ja stawiam na to, że w drugim pokoleniu – kiedy „proza życia ich dopadnie” będą większym zagrożeniem niż ich rodzice. Absolutnie się nie zgadzam na to!!! Nawet jak zostaną – prawa wyborcze powinni mieć najwcześniej w trzecim pokoleniu – i w tym możemy się wzorować na prawie pruskim,! Traktujmy ich uczciwie, ale aktywizujmy zawodowo Polaków – bo w tym jest potencjał wzrostu zatrudnienia a jako rezerwę traktować należy pracowników z poza Polski.
andy
13 grudnia 2016 o 13:34Popieram.
j-23
28 grudnia 2016 o 07:17ja tez kupuje produkty produkowane tylko w polsce
jak banany czy kiwi
skoro tyle wysylaja to moze za duzo im placa ?
zarobili 8 b wyslali 5b
to z czego zyja ?
nic nie kumam
Jerzyk
18 stycznia 2017 o 14:57Policzmy spokojnie. W Polsce pracuje ok. 1 mln Ukraińców. Jeśli wysłali rocznie 5 mld. zł, to znaczy, że statystycznie jeden Ukrainiec wysłał rodzinie w ciągu roku 5 tys. zł. – to tak dużo?
A w międzyczasie wydał w Polsce: na mieszkanie, żywność, ubranie, komunikację itd. ok. 20 tys. – Już nie mówię o tym, że jadąc do domu na Ukrainę zrobił zakupy za jakieś 5-10 tys.
Ja nie wiedzę żadnego problemu.