Czwartkowa noc 21 września była bezsenna dla mieszkańców tymczasowo okupowanego Krymu. Od północy, w różnych częściach półwyspu słychać było eksplozje.
Ukraińskie drony atakowały w Sewastopolu, Eupatorii, Saki, Dżankoj, Balaklawie. Do eksplozji doszło także na terenie lotniska okupantów w Nowofedoriwce.
Poinformowały o tym lokalne kanały Telegramu.
Rosyjskie media piszą o „największym” ataku dronów na Krym.
Pierwsze eksplozje słychać było od północy.
Rosyjskie ministerstwo wojny poinformowało, że w nocy 21 września Krym zaatakowało 19 dronów szturmowych. Resort przyznał, że był to najbardziej zmasowany atak dronów na Krym od 24 lutego 2022 roku i rzekomo obrona powietrzna zadziałała „dobrze”, niszcząc wszystkie drony.
Mieszkańcy okupowanego Krymu piszą, że główny cios spadł na lotnisko w Nowofedoriwce. Zauważają, że zadziałał system przeciwlotniczy „Osa” i „Pancyr-S2”, jednak rzekomo po jednym z „przyjazdów” „Pancyr” przestały działać. Na tym lotnisku stacjonują samoloty wojskowe Su-24M i Su-30. Miejscowi donoszą, że nie wystartowały.
Obrona powietrzna działała także w pobliżu lotniska Belbek.
20 września w rejonie lotniska Balbek w Wierchniesadowym pod Sewastopolem rakiety trafiły w bazę, zapasowy punkt dowodzenia Floty Czarnomorskiej, koszary i 744 Centrum Łączności FC. Liczba zabitych – na razie nieznana, ale samych rannych są podobno „setki”.
Doradca „gauleitera” Krymu Oleg Kriuczkow zareagował na ataki w różnych miastach dwie godziny później. Wezwał mieszkańców Krymu, aby „zachowali spokój” i „oddalili się od okien”.
Później Razwożajew napisał, że w Sewastopolu było cicho i spokojnie, a w strefie krymskiej działały systemy obrony powietrznej.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!