Ukraina wystosowała do Polski notę dyplomatyczną z prośbą o niedopuszczenie do blokowania wspólnej granicy przez polskich przewoźników.
Według Kijowa, takie blokowanie zaszkodzi interesom obu krajów i negatywnie wpłynie na stosunki handlowe. Poinformował o tym Ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz.
Jak zauważył ukraiński dyplomata, blokowanie przepływu towarów przez polskich przewoźników lub jego ograniczanie zaszkodzi interesom Ukrainy i Polski, a w warunkach rosyjskiej agresji i obciążenia punktów kontrolnych takie działania są niewłaściwe.
„Mamy nadzieję, że polskim władzom uda się porozumieć z potencjalnymi protestującymi, aby uniknąć zablokowania granicy. Przecież takie groźby protestujących zablokowaniem ruchu na punktach kontrolnych wcale nie służą wizerunkowi Polski, a także polskim przedsiębiorcom, którzy uczestniczą lub zamierzają uczestniczyć w projektach dotyczących odbudowy Ukrainy. Ambasada i Konsulat Generalny Ukrainy są w stałym kontakcie z Ministerstwem Infrastruktury Polski oraz województwem podkarpackim i lubelskim. Ponadto Ambasada przesłała oficjalne notę do Ministra Spraw Zagranicznych RP z prośbą o podjęcie działań zapobiegających blokowaniu lub ograniczaniu przemieszczania się przez granicę ukraińsko-polską”
– podkreślił Zwarycz.
Jak podał Ukrinform, rzecznik Państwowa Służba Graniczna Ukrainy Andrij Demczenko powiedział we wtorek, że od 3 listopada polscy przewoźnicy, widząc konkurencję ze strony swoich ukraińskich odpowiedników, planują blokować działanie przejścia granicznego Korczowa-Krakowiec na granicy polsko-ukraińskiej.
Ministerstwo Rozwoju Wspólnoty, Terytoriów i Infrastruktury Ukrainy poinformowało we wtorek, że zwróciło się do polskiego Ministerstwa Infrastruktury i Dyrekcji ds. Mobilności Komisji Europejskiej z prośbą o odbycie spotkania ze wszystkimi zainteresowanymi stronami w celu rozwiązania kwestii memorandów wykonawczych w sprawie przepustowości ukraińsko-polskich punktów kontrolnych.
RTR na podst. Ukrinform
4 komentarzy
Andrzej
2 listopada 2023 o 09:29Pora na ekshumację bestialsko pomordowanych dzieci,kobiet i mężczyzn, godny ich pochówek, stosowne upamiętnienie, napiętnowanie ideologi i sprawców którzy się nią posługiwali.
Ewa
3 listopada 2023 o 16:52A trudno zrozumieć zachowania Ukraińskich polityków. W warunkach wojny po 39 Polska potrzebowała pomocy a była mordowana właśnie przez tych którzy o takich zachowaniach mówią. A dlaczego o tym mówimy….ponieważ dalej nam odmawiają chowania zamordowanych przez tychże…
Ewa
3 listopada 2023 o 17:16W stanie wojny była Polska po 39 i co Ukraińcy zrobili. A teraz sie do tego odnoszą. Pochowajcie naszych godnie i może będzie pomoc dalsza….
Edmundas
7 listopada 2023 o 20:54Czyli co? Kombinują jak Łukaszenka. Mnie też się nie podoba to, że nie dbamy o mogiły i doły śmierci Polaków pomordowanych również w 1937/38 i leżących na Ukrainie w niepoświęconej ziemi. W 1938 r., w czasie Wielkiego Terroru dziesiątki, a może setki tysięcy Polaków zamieszkałych przez kilka wieków na Ukrainie zostało zamęczonych i w bestialski sposób zamordowanych przez NKWD. Przy tym odbyło się to, by zatrzeć ślady. Przez lata trudno było dogadać się ze stroną, która uważa się za chrześcijańską. Dopiero ekshumacja ciał w czasie niemieckiej okupacji, jak w Winnicy, ukazała skutki znęcania się nad ofiarami. Sprawcy jak w Katyniu, widocznie myśleli, że uda się zbrodnię ukryć. Po połamanych kościach, uszkodzonych czaszkach (widać na niemieckich fotografiach z Winnicy) można było się przekonać jak było. Prawda zawsze wyjdzie na wierzch.