Prawdopodobne przywrócenie statusu nuklearnego Ukrainy można rozpatrywać w kontekście utworzenia subregionalnego sojuszu różnych krajów, w tym z udziałem Wielkiej Brytanii, Polski i krajów bałtyckich. Uważają tak ukraińscy eksperci, którzy uczestniczą w odbywającym się w Kijowie Międzynarodowym Forum Europy Środkowej i Wschodniej „Via Carpatia 2024”.
Dyrektor New Geopolitics Research Network, zastępca dyrektora Centrum Badań nad Armią, Konwersją i Rozbrojeniem, Mychajło Samus, opowiedział o opracowaniu przez ukraińskich ekspertów dokumentu pt. „Wizja obronnych aspektów wewnętrznego planu zwycięstwa”.
„Poruszyliśmy tam nawet kwestię ukraińskiej doktryny nuklearnej, niezależnie od tego, jak bardzo może to być kontrowersyjne, uważamy, że nadszedł czas, aby spojrzeć na to z punktu widzenia interesów narodowych Ukrainy, a nie tylko z punktu widzenia „Ukrainy, która musi przestrzegać międzynarodowych zobowiązań reżimu nieproliferacji. Przede wszystkim interesy narodowe Ukrainy, a potem inne sprawy” – podkreślił Samus.
Ekspert zauważył, że „tak postępują dorosłe kraje, dorosłe narody”.
„Wierzę, że dojrzeliśmy do tego stopnia, że możemy zadawać te pytania” – dodał.
Z kolei dyrektor Centrum Badań nad Armią, Konwersją i Rozbrojeniem Walentyn Badrak powiedział, że przeprowadzono szereg konsultacji w kwestiach nuklearnych.
„Rozumiemy, że potencjał technologiczny do tworzenia broni nuklearnej jest uzależniony od decyzji politycznych. Dlatego możemy powiedzieć, że Ukraina ma potencjał technologiczny, aby zrewidować swój status niejądrowy i uzyskać status nuklearny” – wyjaśnił.
Jednocześnie stwierdził, że wymaga to kilku rzeczy.
„Po pierwsze, żeby udowodnić światu, że to Putin naruszył traktat o nierozprzestrzenianiu broni nuklearnej, to Putin stworzył z Rosji potężnego wroga dla nas, dla Ukrainy, dla całego świata, bo w latach 90. , kiedy ktoś mówił o broni nuklearnej, mówili: po co wam broń nuklearna, i nikt nie potrafił odpowiedzieć, bo nikt nie potrafił wskazać wroga” – podkreślił Badrak.
Jednocześnie, stwierdził, potrzebne jest wsparcie polityczne ze strony kluczowych graczy światowych.
„Gdyby na przykład Trump odmówił Europie parasola nuklearnego, wówczas całkiem logiczne byłoby wznowienie propozycji w sprawie statusu nuklearnego, a skoro Polska już to ogłosiła, najbardziej logiczną rzeczą byłaby współpraca w tym obszarze. Byłoby to niezwykle ważne” – powiedział Badrak.
Uważa, że mogłoby to być wstępem do utworzenia subregionalnego sojuszu z Wielką Brytanią z udziałem Ukrainy, Polski i krajów bałtyckich. „Wtedy stanowilibyśmy potężny wspólny blok” – przekonuje Badrak.
Jednocześnie przyznał, że być może Ukraina nie potrzebowałaby broni nuklearnej, gdyby np. systemy Typhon, które Stany Zjednoczone planują rozmieścić w Niemczech, zostały rozmieszczone na terytorium Ukrainy po zawarciu pokoju. To samo dotyczy rakiet Tomahawk i SM-6.
Przypomnijmy, 17 października br. prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapewnił, że Ukraina nigdy nie twierdziła, że chce ponownie produkować broń nuklearną.
Tak Zełenski tłumaczył swój komentarz, który wypowiedział we wrześniu podczas spotkania z Donaldem Trumpem w Nowym Jorku. Powiedział w tedy, że Ukraina albo przystąpi do NATO, albo będzie miała broń nuklearną. Dodał, że Ukraina wybiera opcję natychmiastowego przystąpienia do Sojuszu.
Opr. TB, UNIAN
1 komentarz
dyplomatycznie
13 listopada 2024 o 08:12Klasa polityczna w Kijowie stanowczo za dużo używa białego proszku.