Ukraina nie zamierza na razie wykorzystywać odbitych platform wiertniczych na Morzu Czarnym, ale nie będzie mogła tego robić także Rosja – oświadczył we wtorek 12 września rzecznik ukraińskiej Marynarki Wojennej Dmytro Płetenczuk w rozmowie z portalem Suspilne. Według ukraińskiego wojska, Rosjanie wykorzystywali platformy jako stacje radarowe i lądowiska dla śmigłowców.
Według ukraińskiego wywiadu wojskowego platformy były wykorzystywane przez siły rosyjskie nie tylko jako stacje radarowe, ale też jako lądowiska dla śmigłowców. Były rzecznik Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy Władysław Sełezniow zaznaczył, że śmigłowce mogły na nich także tankować i uzupełniać zapas pocisków oraz rakiet.
Z platform już zdemontowano urządzenia radarowe, dzięki którym siły rosyjskie mogły śledzić sytuację na morzu i w powietrzu.
„To pozwoliło nam pozbawić ich odpowiedniej informacji, nie będą mogli w porę reagować czy czegoś planować na naszym akwenie. Dlatego ma to [odbicie platform – red.] wielkie znaczenie, przede wszystkim dla obwodu odeskiego”
– powiedział Płetenczuk.
Przypomnijmy, iż 11 września Ukraina poinformowała, iż odzyskała kontrolę nad tzw. „Wieżami Bojkowskimi” w pobliżu wybrzeży Krymu na Morzu Czarnym, vczyli wieżami wiertniczymi. W czasie tajnej operacji miało dojść do starcia pomiędzy ukraińskimi siłami specjalnymi na łodziach a rosyjskim samolotem Su-30. W wyniku konfrontacji rosyjski samolot miał zostać uszkodzony i musiał się wycofać.
Podczas operacji ukraińskim siłom specjalnym udało się przejąć zapasy niekierowanych pocisków rakietowych, a także radar „Newa”, który może śledzić ruch statków na Morzu Czarnym.
RTR na podst. Suspilne; PAP
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!