Wczoraj w Soczi spotkali się prezydenci Turcji i Rosji. Wynikiem rozmów jest układ korzystny dla obu państw choć nie dla Kurdów, którzy byli przedmiotem rozmów.
Bez wątpienia pozytywną częścią umowy est fakt, ze pozwoli ona na zatrzymanie działań wojennych na granicy syryjsko-tureckiej i zatrzyma rozlew krwi. By tak się stało Kurdowie muszą jednak wycofać wszystkie swoje siły (również samoobronę i siły porządkowe) z szerokiego na trzydzieści kilometrów pasa na granicy z Turcją w ciągu 150 godzin. Dotrzymania terminu pilnować ma rosyjska żandarmeria. Turcja będzie chciała najprawdopodobniej użyć nowo powstałej buforowej strefy do osiedlenia uchodźców.
Kurdowie chcąc nie chcąc muszą robić dobrą minę do złej gry, opuszczeni przez sojuszników, godzą się z utratą terytorium w zamian za zatrzymanie działań wojennych. Redur Khalil wysoki urzędnik kurdyjski powiedział agencji AFP: „W pełni spełniliśmy warunki porozumienia o zawieszeniu broni … Wycofaliśmy wszystkie nasze siły wojskowe i siły bezpieczeństwa z obszaru operacji wojskowych od Ras al-Ain na wschodzie do Tal Abyad na zachodzie …”. Należy mieć tylko nadzieję, że Ankara zaspokoiła swój apetyt.
Dodatkowym wynikiem spotkania w Soczi może być następna dostawa rosyjskiej broni do Turcji w tym niepokojących partnerów z NATO rakiet S-400.
rferl.org Oprac MK
foto wikipedia
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!