Mimo że umowa stowarzyszeniowa Ukrainy z UE jest już podpisana i parafowana, Rosja domaga się zmian w jej treści. Chce wprowadzenia rozwiązań, które „rozwieją obawy” w związku z utworzeniem strefy wolnego handlu.
Rosjanie twierdzą, że na wprowadzenie zmian zgodziła się strona ukraińska i powołują się na wczorajsze ustalenia mińskiego szczytu, podczas którego – jak twierdzą – Ukraina miała poinformować, że uważa za możliwe wniesienie poprawek do załączników umowy (a nie w samej umowie – red.).
Według agencji ITAR TASS, Władimir Putin powiedział po spotkaniu w Mińsku, że Ukraina i UE uzgodniły, że zintensyfikują prace mające na celu „rozwianie niepokojów” Unii Celnej dotyczące umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z UE, a „odpowiednie propozycje” mają być opracowane przez grupę roboczą złożoną z przedstawicieli Rosji, Ukrainy i UE do 12 września.
Moskwa bierze marzenia za rzeczywistość. Ukraina nie zamierza zmieniać treści umowy stowarzyszeniowej z UE. Ratyfikujemy i będziemy impleementować – oświadczył szef ukraińskiego MSZ Pawło Klimkin, komentując te wypowiedzi.
Dokonywanie jakichkolwiek zmian w tekście umowy o stowarzyszeniu i strefie wolnego handlu między Ukrainą i UE nie jest jednak możliwe. Dokument został już parafowany i podpisany przez wszystkie strony i czeka na ratyfikację przez parlament Ukrainy. Ratyfikowały go już Rumunia, Litwa i Łotwa.
Wszelkie próby majstrowania przy dokumencie mogłyby oznaczać, że droga do UE dla Ukrainy zostałaby zamknięta.
Kresy24.pl/korrespondent.net, Ukraińska Pradwa, onet.pl
2 komentarzy
Henryk Niedzwiecki
27 sierpnia 2014 o 11:26?
Karol Surdy
27 sierpnia 2014 o 12:17to było jasne