W czasopiśmie Ukraińskiej Straży Granicznej „Kordon” pojawił się artykuł o Polaku z Sądowej Wiszni Jarosławie Wójcickim, który jako snajper walczył z separatystami w strefie ATO.
Sierżant Jarosław Wójcicki, który niedawno wrócił ze strefy działań wojennych w Donbasie (okolice wioski Gnutowo pod Mariupolem), opowiedział dziennikarzom czasopisma „Kordon” („Granica”) o szoku, jakiego doznali żołnierze z okolic Mościsk, kiedy po raz pierwszy zetknęli się z realnym ostrzałem z Gradów. Mówi o pierwszych patrolach z noktowizorem, o stosunku miejscowych mieszkańców do „gości” z Zachodniej Ukrainy oraz o ogromnej sile dziecięcych rysunków, które uświadamiały, że jest o co walczyć.
W strefie ATO Wójcicki spędził sześć miesięcy. „Miejscowi na początku traktowali naszą obecność dość chłodno” – wspomina. „Tuż po naszym pojawieniu się w Sartanie separatyści „powitali” nas ostrzałem z Gradów. Wskutek ostrzału zginęło kilku cywilów. Ludzie zaczęli się burzyć. Ale po krótkim czasie udało się znaleźć wspólny język z władzami samorządowymi. (…) Wkrótce miejscowi zaczęli traktować nas jako obrońców i nawet informowali o tych, którzy współpracowali z separatystami.
Zima na wybrzeżu Morza Azowskiego znacznie różniła się od warunków klimatycznych na d. wschodnich terenach II RP. Wysoka wilgotność, chłodny wiatr z morza i marznący deszcz bardzo utrudniały patrolowanie okolicy. Ale najgroźniejszy był nocny ostrzał bazy wojskowej, na terenie której nocował zastęp, który właśnie skończył zmianę. Wówczas przy samym budynku gdzie spali, spadło około 80 rakiet z Gradów i SAU. Zniszczyły samochody opancerzone i zabiły wiernego przyjaciela – psa Wożaka, którego nazywali „kadrowym żołnierzem”. Wójcicki wtedy cudem uniknął śmierci…
Po powrocie z frontu były absolwent UMCS, Lwowskiej Politechniki i menadżer w sieci sklepów Silpo, posiadający Kartę Polaka, razem z towarzyszami broni stworzył organizację społeczną „Żołnierze ATO z ziemi mościskiej”. Ich działalność wspierają lokalne władze i wolontariusze, którzy, jak mówi Wójcicki, „dokonywali na wojnie cudów”. Szczególne podziękowania mościscy pogranicznicy kierują do wolontariuszy z Odessy, Mariupola oraz Mościsk. Oprócz materialnej pomocy, udzielali im także wsparcia moralnego – na Boże Narodzenie przyjechali z kolędą, a Msze z o. Tarasem zawsze dawały nadzieję na lepsze jutro, niezależnie od tego, jak będą się rozwijały wydarzenia na froncie wschodnim.
Po ostatnich wyborach samorządowych Jarosław Wójcicki został radnym Sądowej Wiszni i już jako członek samorządu pomaga byłym i obecnym obrońcom wschodnich granic cywilizacji europejskiej.
Rozejm w wojnie, którą wznieciła Rosja, ocenia sceptycznie: „Każdego dnia na froncie giną ludzie, wybuchają miny-pułapki, do szpitali ciągle trafiają ranni” – mówi Wójcicki, który popiera blokadę Krymu i Donbasu i zapewnia, że jego przyjaciele, którzy wciąż pełnią służbę na wojnie, są przygotowani do walki do końca i do zwycięstwa, ale wiele zależy, według niego, także od dowództwa. (WIĘCEJ)
Kresy24.pl za: Słowo Polskie, na podstawie wywiadu przeprowadzonego przez Łesię Medwedenko dla czasopisma „Kordon”
16 komentarzy
kuba9131
5 stycznia 2016 o 12:06Broniąc Ukrainy bronił również Polski a może nawet Europy.Putin na Ukrainie się nie zatrzyma.
ltp
5 stycznia 2016 o 12:23I to też ukrop i banderowiec, bo walczy z waciakami? Słucham syftroli i innych zrusyfikowanych patryiotów.
ułan kresowy
5 stycznia 2016 o 12:41Fajnych miał tam „kolegów”. Bojcy ATO jak „dżentelmeni” z Azowa to prawdziwa „elita” społeczeństwa a jak wracają to jeszcze jakiś pomniczek bandery postawią. Ciekawe czy choć raz w swojej „kompanii braci” rozmawiał o rzezi wołyńsko-małopolskiej 1943-1944. Widać jak nierozważnie wręczano Karty Polaka.
SyøTroll
5 stycznia 2016 o 12:54Kolejny „dobry” bo strzelał do ruskich, popiera blokadę „ukraińskiego” Donbasu i „ukraińskiego” Krymu, gdyż zaraził się ukraińskim szowinizmem.
Ja również sceptycznie oceniam przyszłość rozejmu, ponieważ ani ukraińskim „anty”terrorystom, ani władzom kijowskim nie zależy na pokoju lecz na „walce do samego końca” czyli zapewne „ostatecznego rozwiązania kwestii rosyjskiej” w Donbasie i na Krymie.
kuba9131
5 stycznia 2016 o 14:26A czy w Bitwie Warszawskiejwedług ciebie polacy byli źli bo strzelali do ruskich i bronili stolicy Polski i obroniliśmy całą Europę.Kiedyś Polska a teraz Ukraina broni Europę przed Rosją.
Pafnucy
7 stycznia 2016 o 21:52Porównanie Bitwy Warszawskiej do działań banderowców w Donbasie to jakaś kpina. Z jakiego komiksu cię wycięli ??? A po drugie to nie „polacy” tylko Polacy. Ukraina broni Europy ??? Masz u całej ekipy z TVN i GW piątkę z „myślenia”.
ltp
5 stycznia 2016 o 15:22A do kogo miał niby strzelać? Do Polaków. Jako obywatel Ukrainy strzelał do Jej wrogów
lew
5 stycznia 2016 o 13:21Odebrać mu Kartę Polaka . Banderowców nie potrzebujemy, mamy ich wystarczająco z tych przesiedleńców w Akcji Wisła.
ltp
5 stycznia 2016 o 15:20Nie ty mu tą Kartę przyznawałeś, i nie ty mu ją będziesz odbierał waciaku
SPQR
5 stycznia 2016 o 17:56Oczywiście polskie „pochodzenie” każda banderowska menda może sobie kupić za kilkaset Euro na lwowskim bazarku ,oczywiście polskie urzędasy z nakazu POPISowskich (usun. – wulgarne) banderowców przymykają na ten haniebny proceder oko , w imię przyjaźni z faszystowską juntą z Kijowa
observer48
5 stycznia 2016 o 19:42@lew
Łajka, wracaj do kacapii i do budy!
lew
6 stycznia 2016 o 08:53@observer48,Uderz w stół a banderowski pomiot się odezwie.
Łzy Matki
5 stycznia 2016 o 17:29Ty też nie
za to My Polacy – a obecni na tym forum ukraińcy niech się lepiej zajmą konającą zbiorowością – no nie ojczyzną bo mieszkają w domu mego Ojca.
gość
5 stycznia 2016 o 21:11dobre”My Polacy” póki co widzę ruskiego trola i nic więcej
Pafnucy
7 stycznia 2016 o 21:57A po powrocie z frontu przywitały dzielnego ukraińskiego patriotę polskiego pochodzenia tłumy z czerwono-czarnymi sztandarami. Mógł równierz wspólnie z jakąś lokalną delegacją złożyć wieńce pod pomnikiem stepana bandery i morderców z oun p-upa.
obserwator
10 stycznia 2016 o 01:10„Polski snajper służący podczas ATO!”
Co za bełkot. W tym sensie to w Polsce żyje 30% nie-Polaków z polskim paszportem, bo co drugi Polak ma najdalej w pokoleniu dziadka jakiegoś nie-Polaka lub nie-Polkę.
Po prostu Ukrainiec polskiego pochodzenia, bo gdyby okazał się być osobą z jedynie polskim paszportem, to po powrocie do kraju (Polski) czekałoby go parę lat więzienia.
Wyślijcie jeszcze ten artykuł, an najlepiej sam tytuł, do ruskich mediów, an a 100% będą miały używkę („żołnierze NATO zabijają Ruskich w Noworosji!”).