„Dotarliśmy do wciąż niejawnych instrukcji negocjacyjnych przyjmowanych przez rząd PO-PSL. Ich analiza zdumiewa. To był mecz do jednej bramki. Wygląda wręcz na sprzedany. Rosjanie strzelali gola za golem, a bierny bramkarz Pawlak tylko wyciągał piłkę z siatki. Kapitan Tusk nie reagował. Akceptował wszystko, co podsunął mu wicepremier” – pisze „W Sieci”.
Chodzi o negocjację umowy gazowej, która została podpisana w październiku 2010 roku i obowiązywać będzie jeszcze do 2022 roku. Tygodnik twierdzi, że jest dla Polski bardzo niekorzystna, i że ówczesny rząd Donalda Tuska „skapitulował” przed żądaniami Rosjan.
„Umowa gazowa z 29 października 2010 r. to jeden z najcięższych grzechów poprzedniej ekipy. W strategicznym obszarze bezpieczeństwa państwa wykonano całą serię niezrozumiałych ruchów, by zadowolić Moskwę. Wymieńmy tylko najważniejsze: rezygnacja z ok. 1 mld zł, które był nam winny Gazprom; rezygnacja z setek milionów zysków spółki EuRoPol Gaz; szalenie niekorzystne dla Polski zmiany w strukturze organizacyjnej tej firmy; planowane wydłużenie o15 lat uzależnienia od rosyjskiego gazu kupowanego po zawyżonych cenach; i wreszcie rezygnacja z dywersyfikacji dostaw surowca. Kiedy i jak do tego doszło? Dziś możemy z całą pewnością stwierdzić, że kluczowa była wiosna 2009 r. Wtedy Rosjanie postawili polskiemu rządowi wiele warunków, które bez szemrania spełnił Waldemar Pawlak. Nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, w najważniejszych punktach zmieniła się instrukcja negocjacyjna zatwierdzona przez Donalda Tuska. Ta z lutego zabezpieczała polskie interesy. Lipcowa – już nie. Rząd PO–PSL ukrył te dokumenty przed opinią publiczną. Nadano im klauzule „zastrzeżone”. Po dwóch latach byłyby już jawne, ale w 2011 r. zmieniono ustawę o informacjach niejawnych tak, by tego typu materiały na długie lata były niedostępne” – piszą autorzy tekstu Marcin Wikło i Marek Pyza. Więcej na ten temat tutaj.
Oprac. MaH, WPolityce.pl, money.pl
fot. CC BY-SA 3.0
4 komentarzy
Paweł Bohdanowicz
28 sierpnia 2017 o 14:36Ruchy były całkowicie zrozumiałe i rzeczywiście miały na celu zadowolenie Moskwy. Zadowolenie Moskwy – to delikatnie powiedziane.
Można tylko ze łzami w oczach wspominać dzień
9 MAJA 1794 ROKU
tagore
29 sierpnia 2017 o 09:05Ciekawe jak wielka była rola Berlina w tym cudzie,
coś tu jest na rzeczy.W końcu fundacja Adenauera karmiła Tuska sporo czasu gdy był towarem niehandlowym.
Dzierżyński
6 października 2017 o 11:23Normalnie za sprzeniewierzenie 1 mld zł. w państwie praworządnym siedzieliby ci, co się pod tym podpisali i ci co na to pozwolili. To, że jednak tak u nas nie jest a umowa dalej jest tajna, świadczy tylko o jednym, na górze bez zmian. Za cały ten cyrk jednak płacimy my wszyscy jako podatnicy a także odbiorcy gazu, więc jak długo Polacy będą pozwalać sobie na takie numery, tak długo będą byłą kolonią a nie niepodległym państwem.
grzego.
11 października 2017 o 21:47Tusk przyznal sie niedawno, ze jest Kaszeba, a nie Polakiem.Dla mnie jest zdrajca n, nie tylko w temacie gazu.Trzeba miec pretensje do tych, co glosowali na niego dwukrotnie.On jest politycznym lobuzem i antypolakiem.