W nocy spadło na nich 117 dronów-kamikaze.
Armia ukraińska przeprowadziła zmasowany atak dronów na trzy lotniska wojskowe w głębi Rosji: Sawaslejka w Obwodzie Niżegorodzkim oraz Baltimor i Borisoglebsk w Obwodzie Woroneskim. Rosyjskie blogi wojenne i nagranie zrobione przez lokalnych mieszkańców potwierdzają atak, ale skala zniszczeń nie jest jeszcze znana.
Wiadomo jedynie, że na lotnisku Sawaslejka stacjonowały rosyjskie bombowce Su-34 i myśliwce MiG-31K – jedyne zdolne do przenoszenia rakiet hipersonicznych Kinżał. Na razie wiadomo, że udało się zniszczyć co najmniej jeden samolot, ale może więcej, gdyż Ukraińcy przeprowadzili wkrótce drugi atak.
Z kolei na strategicznym lotnisku Baltimor stacjonowało wiele typów rosyjskich samolotów, w tym Su-34, które startowały stamtąd, by atakować Ukrainę bombami kierowanymi KAB. Natomiast lotnisko Borisoglebsk, z rozbudowaną infrastrukturą, miało kluczowe znaczenie dla szkolenia rosyjskich pilotów. Były tam rozlokowane samoloty szturmowe Su-25 i szkoleniowe L-39 Albatros.
Ukraińcy wykorzystali fakt, że na dalekich tyłach Rosjanie nie spodziewali się ataku dronów, a już na pewno nie tak masowego i przestrzeń powietrzną nad każdym z nich chroniły tylko po dwa systemy Pancyr-S1. Zapewne udało im się strącić jakieś drony, ale nie były w stanie zatrzymać wszystkich.
KAS
1 komentarz
Stary Olsa
14 sierpnia 2024 o 16:423 dni w Kijowie w 2 tygodnie w Warszawie,no zakuszaj Wania