Niemcy, Holandia i Polska podpisały porozumienie, mające na celu ograniczenie biurokracji uniemożliwiającej szybkie przemieszczanie wojsk i broni na wschodnią flankę NATO – informuje Reuters.
Niemcy, Holandia i Polska podpisały we wtorek porozumienie mające na celu ograniczenie biurokracji utrudniającej szybki transgraniczny przepływ wojsk i broni jednym z głównych korytarzy wiodących z Morza Północnego na wschodnią flankę NATO.
W wyniku inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 r. zarówno NATO, jak i Unia Europejska zaczęły przyspieszać przygotowania na wypadek wybuchu konfliktu zbrojnego z Moskwą.
Scenariusz przewiduje, że Stany Zjednoczone i inni sojusznicy z NATO wyślą na front wschodni duże posiłki wojskowe przez porty Morza Północnego na terytorium Niemiec i stamtąd do Polski.
Pod koniec 2023 roku NATO ostrzegło swoich członków, że zbyt duża biurokracja utrudnia przemieszczanie się wojsk w Europie, co może spowodować poważne opóźnienia w przypadku wybuchu konfliktu z Rosją.
Obecnie NATO prowadzi największe od zakończenia zimnej wojny ćwiczenia wojskowe „Standing Defender 2024”, w których uczestniczy około 90 tys. żołnierzy.
Jak donosi rosyjska agencja prasowa TASS, podczas rozmów poświęconych wojnie w Ukrainie minister spraw zagranicznych FR Siergiej Ławrow, komentując doniesienia o możliwym ataku Rosji na kraje NATO stwierdził, że jest to absurd. Oskarżył Zachód o nierozumienie historii oraz celów przyświecających „specjalnej operacji wojskowej”.
ba za reuters.com
2 komentarzy
Jagoda
31 stycznia 2024 o 11:42W razie wojny kluczowe będą porty w Holandii i Niemczech bo są największe w Europie. Ponadto największa morska firma frachtowa MAERSK jest holenderska i to na nią spadnie główny ciężar transportu uzbrojenia i amunicji z całego globu.
biruba
1 lutego 2024 o 09:38Taką rolę miał spełniać CPK, a nie porty w Holandii i Niemczech, ale jak wszem wiadomo CPK jest solą w oku Niemiec, gdyż w czasie pokoju odbierałby Niemcom prymat centralnego hub’a komunikacyjnego w EU