
Fot. Kremlin.ru (Wikipedia), CC BY 4.0
Prezydent USA Donald Trump znacząco skrócił swoje ultimatum wobec Rosji, ogłaszając we wtorek, że Moskwa ma jedynie dziesięć dni na zakończenie wojny w Ukrainie. To dramatyczne zaostrzenie wcześniejszego terminu 50-dniowego, który amerykański przywódca wyznaczył w połowie lipca, wynikające z postawy Moskwy.
Decyzja Trumpa oznacza, że Putin musi podjąć konstruktywne kroki w kierunku pokoju w bardzo krótkim czasie, w przeciwnym razie USA nałożą na Rosję surowe sankcje gospodarcze i cła. “Dziesięć dni od dzisiaj” – oświadczył kategorycznie Trump dziennikarzom podczas powrotu ze Szkocji do Waszyngtonu.
Amerykański prezydent dał jasno do zrozumienia, że jego cierpliwość wobec rosyjskiego reżimu dobiegła końca. Trump wyraził głębokie rozczarowanie postawą Putina. Zapowiedział wprowadzenie ceł i innych ograniczeń ekonomicznych, choć przyznał, że nie wie, czy to wpłynie na Rosję, ponieważ Putin prawdopodobnie chce kontynuować wojnę.
Wcześniej Trump w pierwotnym ultimatum dał Putinowi 50 dni, ale pod koniec lipca zdecydował się na drastyczne skrócenie terminu do zaledwie 10-12 dni. To zdecydowane posunięcie Trumpa pokazuje, że prezydent USA ma dość rosyjskiego terroru i jest gotowy użyć skutecznych narzędzi ekonomicznych przeciwko putinowskiemu reżimowi. Ultimatum jest wyraźnym sygnałem, że cierpliwość demokratycznego świata wobec rosyjskiej agresji definitywnie się wyczerpała. Putin stoi teraz przed jasnym wyborem – albo pokój, albo surowe konsekwencje ekonomiczne, które mogą jeszcze bardziej osłabić jego reżim. Na ten moment jednak nic nie wskazuje na to, aby Rosja dążyła do porozumienia, o czym pisaliśmy tu: Wszystko jasne. Rosja odpowiedziała na korektę ultimatum Trumpa.
swi/ukrinform.net
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!