Pomagał innym, teraz sam potrzebuje pomocy. 30-letni Oleg, Białorusin, któremu wandale podpalili w Gdańsku kampera (mieszkał w nim i pracował), targnął się na swoje życie. W grudniu 2024 roku po raz pierwszy trafił do szpitala psychiatrycznego po próbie samobójczej – poinformował portal MOST.
Jak przyznał w rozmowie z dziennikarzem portalu, powodem było szereg zdarzeń związanych z podpaleniem jego miejsca do życia, w którym znajdował się cały jego majątek i sprzęt do pracy.
Most przypomina, że Oleg został zmuszony do emigracji z powodu prześladowań politycznych na Białorusi. Przyjechał do Polski, mieszkał w różnych miastach, ale zdecydował się zamieszkać w Trójmieście. Kupił starego kampera, przystosował go do życia i wykorzystywał jako warsztat, w którym tworzył gry planszowe.
Ale na początku listopada 2024 roku nieznani sprawcy najpierw próbowali go okraść, a następnie spalili wszystko co posiadał: dom i cały sprzęt, drukarki 3D i maszyna do cięcia laserowego zostały całkowicie zniszczone. Samochód nie miał ubezpieczenia AC, więc chłopak nie otrzymał za nią odszkodowania.
Według Olega, po tym, co się wydarzyło, jego stan psychiczny gwałtownie się pogorszył.
— Pracuję, pomagam ludziom za darmo, żeby uczynić świat lepszym miejscem (Oleg jest aktywistą inicjatywy „Żywność zamiast bomb” — przyp. MOST). A potem dwóch miejscowych najpierw chciało mnie okraść, a potem podpalili mój dom. „To mnie bardzo załamało i próbowałem popełnić samobójstwo” – powiedział portalowi MOST.
W styczniu 2025 roku stan Olega się pogorszył, trafił do szpitala psychiatrycznego.
— Któregoś dnia przyszedł do mnie lekarz i zapytał: „Czy chcesz popełnić samobójstwo?” Odpowiedziałem przecząco i od razu usłyszałem, że do południa muszę opuścić szpital.
— Zanim mnie wypisano, podawano mi silne leki i przywiązano do łóżka – powiedział Oleg.
Po wyjściu ze szpitala Białorusin znalazł się na ulicy, z receptą, ale bez pieniędzy na jej wykupienie. Zdając sobie sprawę z konieczności leczenia, zwrócił się do ośrodka interwencji kryzysowej. Tam ponownie zalecono mu hospitalizację i przewieziono go karetką pogotowia do szpitala. Mężczyzny nie hospitalizowano, ale przepisano mu leki.
Po tym, jak w styczniu serwis MOST opowiedział historię Olega, zorganizowano zbiórkę na zrzutka.pl, zakup nowej przyczepy. Oleg mówi, że jest bardzo wdzięczny za wsparcie.
— Czuję, że ludzie dali mi drugą szansę i nie chcę ich zawieść. Powtarzam to sobie każdego dnia.
Mimo wszystko zdaje sobie sprawę, że aby wyzdrowieć, potrzebuje pełnej rehabilitacji. Ma nadzieję, że będzie mógł znów pomagać innym.
ba za mostmedia.io / zrzutka.pl
1 komentarz
Krakers
4 lutego 2025 o 12:43Co za bydło nieludzkie mogło się posunąć do takiego czynu?