Władze położonego w obwodzie kemerowskim Mieżdurieczeńska poszły na całość i wróciły do starej, dobrej tradycji potiomkinowskich wiosek.
Aby wykonać plan trzeba było zbudować na jednym z osiedlowych podwórek plac zabaw dla dzieci. Dokładny adres wykonania tej jakże pożytecznej pracy, to ulica Oktiabrska numer 5.
O to, że zrobiono to zimą już mniejsza. Plan to plan!
Administracja wyszła więc ludziom naprzeciw i uwiecznił to na swoim telefonie jeden z miejscowych działaczy społecznych. Zamieścił nawet film na youtubie i opatrzył go takim komentarzem: „Dosłownie godzinę temu przyjechała furgonetka. Wynieśli ogrodzenie, ławki i huśtawki. Kobieta z furgonu wszystko fotografowała, w tym czasie robotnicy odeszli na bok. A teraz plac zabaw zabierają z powrotem i ładują na pakę. To po prostu nonsens. Nauczcie się pracy! Tylko w Rosji coś takiego może się zdarzyć”.
Wszystkiemu winne są niedawne wybory samorządowe w wyniku których do władzy doszedł nowy mer i jak twierdzi ów działacz społeczny „z jego przyjściem w mieście zaczęły się dziać takie cudowne rzeczy”.
Władze oświadczyły natomiast, że cała operacja była próbą budowy placu zabaw.
Dodajmy, że takie patiomkinowskie działania władz dzieją się i w innych rejonach Rosji. W jednej z miejscowości pod Saratowem urzędnik odpowiedzialny za porządek, usunął śmieci za pomocą… fotoszopa i tak podretuszowane zdjęcia przedstawił zwierzchności jako dowód swojej rzetelnej pracy. W realu został zwolniony.
Adam Bukowski
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!