Białoruscy urzędnicy od miesiąca prześcigają się w wymyślaniu coraz to bardziej wyrafinowanych sposobów, by wyciągnąć pieniądze od osób oficjalnie nie pracujących. Jak zmusić do pracy „wałęsających się bezczynnie darmozjadów” ? – odpowiedź zna prokurator generalny Białorusi Aleksander Koniuk.
„Najważniejsze – to zmusić do pracy tych, którzy bezczynnie spędzają czas i nic nie robią. Jest to główny nasz problem, który bardzo trudno jest zrealizować”- powiedział Aleksander Koniuk podczas posiedzenia Izby Reprezentantów.
Prokurator generalny powiedział, w jaki sposób można takie osoby zidentyfikować wśród Białorusinów: „Pasożyty – to ci, którzy nie pracują. Oczywiście to rwnież ci, którzy nie płacą podatków. Dlaczego ja albo wy mamy płacić za edukację, za opiekę medyczną ludzi, którzy jak się okazuje nic wspólnego z naszym państwem nie chcą mieć?”.
– Jeśli chodzi o podatki, to poradzimy sobie z tym. Najwazniejsze – zmusić do roboty tych, którzy sa pasożytami w dosłownym tego słowa znaczeniu” – powiedział Koniuk.
Białoruscy urzędnicy od miesiąca prześcigają się w wymyślaniu coraz to bardziej wyrafinowanych sposobów, by wyciągnąć pieniądze od osób oficjalnie nie pracujących, których według statystyk jest na Białorusi 140 tysiecy.
Były już propozycje zamykania ich w więzieniach, pozbawiania możliwości korzystania z bezpłatnych usług medycznych, edukacji, obłożenia ich podatkiem w wysokości 1000 dolarów rocznie.
Miński komitet wykonawczy zamierza lobbować poprawki w ustawodawstwie, pozwalające zmuszać do pracy „pewne kategorie pasożytów”, przede wszystkim dłużników. Specjalny pakiet środków do walki z pasożytnictwem opracowuje również milicja.
Kresy24.pl/belta.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!