Na Ukrainie w rękach społeczeństwa jest od 1 do 5 milionów jednostek tzw. broni zdobytej, w tym karabinów maszynowych, granatów i min – mówi ukraiński minister spraw wewnętrznych Ihor Kłymenko.
Rozmawialiśmy dziś o tym, ile broni może znajdować się w rękach naszych obywateli. Od miliona do pięciu. Ale milion to też dużo. Ile granatów jest w rękach naszych obywateli? Zbyt wiele. I trzeba zrobić wszystko, żeby ta broń, ta amunicja trafiła do magazynów, żeby nie stwarzać zagrożenia dla obywateli,
– powiedział w piątek Kłymenko na posiedzeniu Kongresu Władz Lokalnych i Regionalnych przy Prezydencie Ukrainy..
Sądząc po jego słowach, mowa o broni posiadanej nielegalnie, zdobycznej;
Obywatele posiadają w rękach nielegalnie „pewną ilość zdobytej broni”,
Ile broni, jak ją nazywamy, frofiejnej?.. Nie da się policzyć. Taki fajerewerki liczb. (…). Chcę powiedzieć, że to nie jest broń krótkolufowa, to jest broń automatyczna, to są granaty, to są miny i poważniejsza broń, którą nasi obywatele mają i nadal będą mieć w rękach.
– przyznał minister.
Według niego, obecnie prawie cała broń, która została wydana obywatelom, jest pod kontrolą.
Ale świadomie zdajemy sobie sprawę, że musi ona być w rękach obywateli, ponieważ jest wojna. Dwa tygodnie temu w pierwszym czytaniu [posłowie] przyjęli ustawę, która określa, co zrobimy z bronią zdobyczną. Po przegłosowaniu tej ustawy w drugim czytaniu, każdy obywatel, który posiada taką broń, musi przynieść ją na policję i zarejestrować – powiedział minister.
Według ministra, przed funkcjonariuszami organów ścigania stoi dziś kilka zadań, którym muszą sprostać.
Po pierwsze na dziś, jest niedopuszczenie do wywozu tej broni za granicę, tak aby ani jedna jednostka broni nie przekroczyła dzisiaj granicy. To jest przede wszystkim zadanie służby granicznej, to jest zadanie punktów kontrolnych,
– powiedział minister.
Innym problemem jest to, że ludzie chcą to sprzedać i nie zawsze jest to wojsko. Automat może kosztować każdą cenę: na przykład od 1000 UAH, w zależności od tego, w czyje ręce wpadła, albo drożej. A jeśli jest ukryta, to nigdy nie zostanie przekazana do magazynu, na przykład Siłom Zbrojnym czy policji – zaznaczył Kłymenko.
ba za starna.ua/unn.ua
7 komentarzy
ego
13 kwietnia 2024 o 16:49Trafi do UPA
Jagoda
13 kwietnia 2024 o 18:01Tymczasem polskie społeczeństwo jest najbardziej rozbrojonym w Europie ! Zawdzięczamy to czerwonym gnidom z czasów PRL i współczesnej pomagdalenkowej żydokomunie, która boi się, że im władzę zbrojnie Polacy odbiorą !
LT
14 kwietnia 2024 o 05:56Pomyslmy i popatrzmy na nasza historie po 2 ws.Anders przeszedl do historii jako boater,Berlin jako sowiecki kolaborant I zdrajca.Ja tez uwazam Berlinga za zdrajce.1maja 1941 siedzial na tribune w Moskwie razem z Bukojemskim jako honorowy gosc.na tej samej trybunie siedzial tez Schulenberg, ambasador hitlerowskich Niemiec.Obok sowieckiego wojska,paradowali hitlerowscy oficerowie.
Jest rok 1945 Stalin ponownie zabiera polowe wschodniej Polski za zgoda naszych sojusznikow,daje tzw ziemie odzyskane wobes sprzeciwu naszych sojusznikow.Anglia do konca lat piecdziesiatych domagala sie powrotu tych ziem do Niemiec.
Teraz zastanawiam sie czy to zasluga gen Anders,bo Stalin byl zauroczony bitwa pod Monte Casino,czy zdrajcy Berlinga?
Stalin zaprosil berlingowcow na parade zwyciestwa w Moskwie,nasi przyjaciele ,sojusznicy odmowili tego zaszczytu polskim zolnierzom. Trudno to wszystko zrozumiec.
LT
14 kwietnia 2024 o 18:01Przepraszam,ale komputer automatycznie zamienia slowa na angielskie.
zero.bog
15 kwietnia 2024 o 08:44Zabawna informacja. Znaczy – znowu ktoś myśli, że Ludzie są durniami bez pamięci. A przecież pokazywano nawet w Informacjach Telewizyjnych, jak to na początku tej wojny Ukraina rozdawała na ulicach każdemu kto chciał broń i amunicję. Głównie karabinki szturmowe. Ludzie ładowali do bagażników samochodów całe skrzynki. Broń zdobyta, to tylko aktywność przyfrontowa. Tam „wioskowi” nie łażą za trofeami. To margines. Broń rozdana przez Rząd – to strzał w kolano powojennej Ukrainy!
kołtun
15 kwietnia 2024 o 11:32Oni piszą, że karabin kosztuje tylko sto złotych. Przecież po takich informacjach ludzie się rzucą by to kupować. Nie wolno pisać takich rzeczy nawet jeśli to prawda.
Należy zakazać wszystkiego nawet noży. W chinach cesarz zakazal broni i były sytuacje, że był jeden nóż na wioskę. Tak trzeba uchwalać prawo.
To nasz obowiązek.
efendi
15 kwietnia 2024 o 13:34pozamiatane