11 września Białorusini „wybiorą” parlament. Choć wynik jest już dawno przesądzony, opozycyjni kandydaci korzystają z należnego im czasu antenowego. Reżyser Jurij Chaszczewackij, autor głośnego filmu „Zwyczajny prezydent” , kandydat Zjednoczonej Partii Obywatelskiej, w dość mocnych słowach zaapelował do wyborców.
Chaszczewackij wymienił szereg problemów, z którymi na co dzień muszą się mierzyć Białorusini; szalejąca inflacja, wysokie koszty utrzymania urzędników państwowych, bezradność wobec aparatu siłowego, , bezprawie milicji, niska jakość bezpłatnych usług medycznych, wysokie koszty edukacji, itd.
„Dyskutujecie o tym, myślicie, ale nic nie robicie, żeby zmienić sytuację – zwrócił się do wyborców kandydat. – Nie zrobiliście nic w 1996 roku, kiedy niszczony był parlament, w 1999 roku, kiedy zaczęli kolejno znikać bez wieści znani politycy, na początku lat 2000, kiedy Łukaszenko oszustwem uzurpował sobie prawo dozgonnego wyboru, w 2010 roku, gdy prawie wszystkich kandydatów na prezydenta wtrącili do więzienia.
I po tym wszystkim wy jeszcze mówicie, że mamy słabą opozycję? To nie opozycja jest słaba, to wy jesteście słabi. Nadszedł czas, aby odzyskać siłę i poczucie własnej wartości” – apelował opozycjonista.
Jurij Chaszczewackij jest autorem ponad 30 filmów dokumentalnych. Między innymi słynnego obrazu z 1996 roku pt. „Zwyczajny prezydent”, poświęconego pierwszej kadencji Aleksandra Łukaszenki. Ukazuje metody, dzięki którym prezydent Białorusi doszedł do władzy, sposoby, jakimi trzyma w szachu własne otoczenie oraz zwalcza opozycję i wolną prasę. Objąwszy najwyższe stanowisko nowy prezydent rozpoczął walkę o umocnienie swojej pozycji, nie wahając się przed zmianą konstytucji. Zmieniły się również barwy flagi państwowej oraz symbole. Na fasady budynków powróciły symboliczne sierp i młot. Zapowiedział także, że zamierza długo rządzić Białorusią. Przekonał rodaków, że najlepszym wyjściem dla kraju jest ponowne ścisłe nawiązanie kontaktów z Rosją. O polityku wypowiadają się jego byli współpracownicy: m.in. Oleg Ignatienko, Aleksander Fiedut i porwany 7 maja 1999 generał Jurij Zacharenko.
Innym ważnym dla Białorusinów filmem jest „Plac Kalinowskiego”, z 2007 roku, stanowiący zapis wydarzeń z marca 2006 roku, gdy wbrew oczekiwaniom białoruskiej opozycji Aleksander Łukaszenka po raz trzeci wygrał wybory prezydenckie. Przeciwnicy polityka podejrzewali, że wyniki zostały sfałszowane. Na znak protestu dzień po wyborach mieszkańcy stolicy zebrali się na placu Październikowym w centrum Mińska i stali tam przez całą noc. W filmie pokazuje również fragmenty nigdzie wcześniej nie prezentowanych wystąpień białoruskiego dyktatora, obnażających jego obłudę i bezmyślność
Chaszczewackij nakręcił w 2009 roku Lobotomię, dokument o operacji propagandowej, towarzyszącej wojnie rosyjsko-gruzińskiej w sierpniu 2008.
Zachęcamy do komentowania materiału na naszym oficjalnym fanpage’u: https://www.facebook.com/semperkresy/
Kresy24.pl
5 komentarzy
józef III
18 sierpnia 2016 o 20:01„jest chleb ? – jest !, są kartofle ? – są !, jest słonina ? – jest !, jest kapusta ? – jest !, jest wódka ? – jest ?, nie ma wojny ? – nie ma ! To o co chodzi ?” : Białorusini.
lola
19 sierpnia 2016 o 13:37Chodzi o bazy, Jozefie.
józef III
20 sierpnia 2016 o 14:13„bazy” i wspólne dowództwo są tam od dawna, w tym centrum lotnictwa strategicznego w Baranowiczach oraz centrum okrętów podwodnych w Wilejce
lola
22 sierpnia 2016 o 12:11…ale nie o takie bazy komuś w Polsce chodzi
lola
19 sierpnia 2016 o 13:36Chami! To Wy nigdy nie dojdziecie do władzy , bo naród macie w głębokim …dup[usun.red.]
Was, to należy wysiedlić z Białorusi i tyle Wam powiem.
Jesteście szkodnikami, a nie patriotami naszej ziemi.