Zachodni partnerzy Ukrainy początkowo nie byli gotowi uwierzyć w możliwość militarnego zwycięstwa nad Rosją. Tłumaczy to systematyczne opóźnienia w udzielaniu pomocy wojskowej i ograniczenia w jej wykorzystaniu. Pisze o tym Anne Applebaum, autorka wpływowego magazynu społeczno-politycznego „The Atlantic”.
„W rzeczywistości wyimaginowane czerwone linie, powolne dostarczanie broni i zasady dotyczące tego, w co można, a czego nie można trafić, nie są prawdziwym problemem. (…) Od początku tej wojny my [Zachód – red.] nie mogliśmy sobie wyobrazić, że Ukraińcy mogą pokonać Rosję, dlatego nie staraliśmy się pomóc tym, którzy właśnie to próbują zrobić” – czytamy w publikacji.
Applebaum zauważa, że Zachód ma mnóstwo sposobów, aby pomóc Ukrainie. Na przykład na finansowanie produkcji broni w ukraińskich fabrykach, które z powodu braku pieniędzy są tylko częściowo wykorzystywane.
„Zamiast skupiać się na zwycięstwie, Amerykanie i Europejczycy w dalszym ciągu marzą o magicznym „wynegocjowanym rozwiązaniu”, do którego jest jeszcze bardzo daleko. Wiele, wiele osób, niektórzy szczerze, inni w złej wierze, w dalszym ciągu wzywa do porozumienia „ziemia za pokój” – przyznaje dziennikarka.
Applebaum zauważa, że główną przeszkodą w zawarciu takiego porozumienia nie jest nawet stanowisko Kijowa, ale wiara Rosji w zdolność pokonania Ukrainy na polu bitwy. Według niej wojna zakończy się dopiero wtedy, gdy wyczerpią się zasoby Rosji i Rosjanie zrozumieją, że sojusze Ukrainy są realne, że Ukraina się nie podda i że Rosja nie może wygrać.
„Nie doszliśmy jeszcze do tego etapu, Rosjanie wciąż czekają, aż Stany Zjednoczone się zmęczą, przestaną bronić Ukrainy i być może wybiorą Trumpa, który będzie dyktował warunki i ponownie zrobi z Ukrainy kolonię” – podsumowuje.
Opr. TB, theatlantic.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!