16 marca minister Witold Waszczykowski spotkał się w Warszawie z przedstawicielami białoruskiej emigracji politycznej oraz niezależnych mediów. Na 21-22 marca zaplanowana jest podróż szefa MSZ na Białoruś. Oficjalny Mińsk na razie nie komentuje tej wizyty.
Według informacji pochodzącej od uczestników spotkania Białorusinów z ministrem, szef polskiego MSZ zamierza spotkać się ze swoim białoruskim kolegą Władimirem Makiejem, przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego oraz Polakami z Białorusi.
Według wcześniejszych zapowiedzi ministra, będzie to podróż sentymentalna. Kiedy w lutym anonsowany był wyjazd ministra na Białoruś, Waszczykowski wyraził chęć odwiedzenia miasta, w którym dorastała matka szefa dyplomacji. Wczoraj okazało się, że chodzi o Wołkowysk, w którym jej rodzina mieszkała do wejścia sowietów w 1939 roku.
A jak oceniają pomysł przyjazdu na Białoruś Witolda Waszczykowskiego liderzy białoruskiej opozycji? Przypomnijmy, że w lutym br., zniesienie przez UE sankcji wizowych i finansowych wobec Białorusi minister określił mianem „eksperymentu”.
Lider ruchu „O Wolność!” Alaksander Milinkiewicz powiedział w wywiadzie dla Radia Svaboda, że relacje białorusko-polskie „już się zmieniają, a po wizycie te zmiany będą bardziej zauważalne”.
„Im bliżej do Warszawy, Berlina i Brukseli, tym dalej od Moskwy. Myślę, że będzie zaproponowany dialog, ale najważniejsze, żeby był krytyczny i stanowczy. A dla Białorusi jest to szansa na przeprowadzenie reform, na transformację. Nie mówimy o przystąpieniu do Unii Europejskiej, to zrozumiałe. Ale podejście do standardów jest bardzo ważne. I to nie tylko Niemcy, ale też Polska powinna odgrywać większą rolę w tych procesach” – podkreślił białoruski opozycjonista.
Na pytanie, czy istnieją podstawy do normalizacji stosunków, Milinkiewicz odpowiedział:
„Najważniejsza podstawa, to zagrożenie dla imperialnej Moskwy. Jest to poważny powód. Jeśli nie próbować, jeśli Europa będzie po prostu działać na zasadzie kar… Sankcje, to oczywiście moralny nacisk, ale jako instrument oddziaływania na sytuację wewnętrzną i wzmacnianie niezależności – nie działają. Wręcz przeciwnie – szkodzą. Dlatego jestem za dialogiem. Jednak za takim dialogiem, który ma wpływ na władzę. Jak chociażby spowodowanie uwolnienia więźniów politycznych. Mamy za sobą doświadczenia dwóch dialogów. Pierwszy rozpoczął się po wizycie Solany. A teraz następuje drugi. To nie gwarancja, ale szansa” – podkreślił Milinkiewicz.
Co oznacza wizyta ministra Waszczykowskiego w Mińsku dla byłego więźnia Łukaszenki, lidera opozycji Mykoły Statkiewicza?
„Dla mnie to oznacza jedno: że kraje UE, w tym Polska, obawiają się działań Rosji na Ukrainie. Boją się o swoje bezpieczeństwo, chcą tylko, żeby spokój był na ich wschodniej granicy. Dlatego gotowe są ignorować zasady demokracji w krajach sąsiednich. Oznacza to jedno – że problem wolności na Białorusi to jest problem tylko Białorusinów. A jak to rozumieć to inaczej? Musimy rozwiązać ten problem sami” – przyznaje Statkiewicz.
Według niego Europejczycy faktycznie nie stosowali dotychczas wobec Białorusi polityki sankcji – to była tylko „polityka ograniczeń moralnych”. Mimo to – jego zdaniem – „to była bardzo silna polityka”.
„Była na tyle skuteczna, że mimo wszystko – znając mój status i poglądy, moje możliwości – Łukaszenka zdecydował się jednak na moje uwolnienie. Tylko dzięki polityce ograniczeń moralnych. To było skuteczne. A teraz odrzucają tę politykę. Po tym wszystkim. Są przestraszeni. Są gotowi widzieć sojuszników przeciwko Putinowi nawet w marionetce Putina” – stwierdza Statkiewicz.
Kresy24.pl
1 komentarz
farmer
17 marca 2016 o 10:27Dogadają się, ten sam poziom demokracji.