Na granicy białorusko-polskiej utworzyły się gigantyczne kolejki samochodów osobowych. 6 stycznia rano, na możliwość wjazdu na terytorium Unii Europejskiej przez przejście graniczne w Brześciu oczekuje już ponad 2 100 aut.
Jak podaje portal Euroradio.fm, powołując się na „wyspecjalizowane czaty graniczne”, szacuje się, że podróżującym przyjdzie poczekać w kolejce na punkcie kontrolnym „Brześć” (po stronie polskiej – „Terespol” kilka dni!
Według użytkowników czatów, granicę dziennie przekracza około 350 samochodów. Jeśli to tempo będzie utrzymane, przekroczenie granicy może zająć około sześciu dni.
Można oczywiście tego uniknąć, rejestrując się w tzw. „strefie oczekiwania”. Ale w tym celu kierowca samochodu będzie musiał osobiście przyjechać na granicę i zdobyć swój „numerek”. Usługa kosztuje, za przejazd trzeba zapłacić: dla samochodów i motocykli jest to 12,6 rubli.
Po zarejestrowaniu się możesz odjechać z przejścia i oczekiwać w dowolnym miejscu, na przykład do Brześcia. Około godziny przed przewidywanym przekroczeniem granicy otrzymasz telefon lub wiadomość w komunikatorze. I wówczas ponownie udajesz się na granicę.
Taka usługa pojawiła się dopiero w październiku. Wcześniej Białorusini musieli czekać w swoich samochodach kilka dni na granicy. Czyli spali w samochodach i zastanawiali się, czy wystarczy im jedzenia do Polski czy może będą musieli głodować w kolejce.
Tak, nawet jeśli dziś zarejestrujesz się w kolejce, nadal będziesz musiał poczekać kilka dni na szansę wjazdu do Polski. Ale możesz spędzić ten czas nie w samochodzie, ale spędzając go w Brześciu. Albo w domu, jeśli mieszkasz niedaleko granicy. Ta opcja najbardziej podoba się mieszkańcom Brześcia i regionu, ale sytuacja Białorusinów ze wschodnich regionów nie jest godna pozazdroszczenia: ich podróż za granicę zajmuje kilka dni.
Nie ma możliwości zarejestrowania się w „poczekalni” online. Prawdopodobnie dlatego, aby nie dochodziło do sytuacji, w której rezerwowane jest kilka miejsc na raz i tym samym kolejka „rozciąga się” jeszcze bardziej.
A może szybciej będzie autobusem?
Może nieco szybciej. Czaty donoszą, że przekroczenie granicy zajmuje teraz około 16 godzin. Podróżni muszą jednak spędzić ten czas w autobusie, co nie należy do najbardziej komfortowych warunków.
ba za euroradio.fm
9 komentarzy
Dobry start
6 stycznia 2025 o 14:48A co tam z czatującymi Białorusinami. Dawać więcej przejść z Ukrainą!
Sebastian
7 stycznia 2025 o 14:09Chociaż nie są otwarcie militarnie nam wrodzy jak cała Białoruś w wieku 30+. I jak Baćka sprzedany Moskala.
Jagoda
6 stycznia 2025 o 15:12Szczury z tonącego okrętu uciekają ? Czyżby wiedzieli co będzie za chwilę się działo ?
Dobry start
7 stycznia 2025 o 10:12Raczej wracają, do Matki-Polki.
Igor
6 stycznia 2025 o 21:12Brać odciski palców i zdjęcia twarzy. Wielu przekraczających będzie działać na szkodę Polski.
Dobry start
7 stycznia 2025 o 09:57Trzeba od Ciebie zacząć, bo bez faktów to ty jesteś tym pierwszym który już rozpala wrogość.
Deroker
7 stycznia 2025 o 10:49To (usun-wulg.) z naszej strony, że cierpią z powodu sankcji nałożonych na Łukaszenkę zwykli ludzie …nie wszyscy wiedzą o tym, że mają zakaz wwozu jedzenia , papierosów i wielu innych podstawowych rzeczy. A w dodatku zawracani są z granicy z byle powodu ..Wstyd mi za Polskę
Den
7 stycznia 2025 o 13:11Żadna nowość. Zawsze były kolejki po długich świętach. Przed świętami trzeba było kilka dni czekać w kierunku Białorusi, pod koniec świąt – kilka dni w kierunku Polski.
Jacek
7 stycznia 2025 o 15:03A ciemny polski lud kupi wszystko i szturmuje Biedronki za kawałkiem padliny.