W niedzielę 6 marca ok. godz. 04:00 ukraińska obrona przeciwlotnicza zniszczyła w obwodzie charkowskim samolot bojowy Sił Powietrznych Federacji Rosyjskiej Su-25. Pilot zdołał się katapultować, trwają poszukiwania okupanta, podaje portal obozrevatel.com, powołując się na szefa charkowskiej Obwodowej Administracji Państwowej Ołeha Sinehubowa.
Jak poinformował na Telegramie Sinehubow, zbrodniarz wojenny jest poszukiwany przez żołnierzy Sił Zbrojnych Ukrainy, Wojsk Obrony Terytorialnej, Gwardii Narodowej i Służby Bezpieczeństwa Ukrainy.
Wiadomo, że Federacja Rosyjska wysłała znaczną część swojej floty powietrznej właśnie do obwodu charkowskiego.
„Nad miastem prawie bez przerwy krąży 5-7 samolotów szturmowych i myśliwców, które bombardują dzielnice miasta zamieszkałe przez ludność cywilną” – napisał szef Charkowskiej Obwodowej Administracji Państwowej.
Podkreślił, że mimo liczebnej przewagi przeciwnika, ukraińskie lotnictwo jest bardzo silne.
Noc 6 marca znów okazała się trudna dla Charkowa. Miasto zostało zaatakowane przez samoloty wroga, w mieście rozlegały się eksplozje.
Rosyjskie „siły pokojowe” uderzały w przedszkola i bloki mieszkalne, łamiąc prawo wojenne.
Okupanci zrzucili na miasto bombę lotniczą. Do zdarzenia doszło w dzielnicy mieszkaniowej Bawaria na obrzeżach Charkowa.
oprac. ba za news.obozrevatel.com
1 komentarz
oszczep
7 marca 2022 o 07:10Przeczucie mówi mi że dużym problemem rosyjskiego lotnictwa może być również liczba przeszkolonych i doświadczonych pilotów. Podobnie w czasie II WŚ jak już wzrosła presja ze strony alianckiego lotnictwa Niemcom brakowało poza samolotami doświadczonych pilotów. Dodatkowo Rosjanom najpewniej brakuje również broni precyzyjnej pozwalającej samolotom na atakowanie z wyższego pułapu aby mogły one unikać zagrożenia ze strony stinger/grom/piorun. Brak precyzyjnej amunicji zmusza do atakowania z niższego pułapu amunicją nieprecyzyjną.