Kilkusetosobowy tłum, składający się z mieszkańców Grodna, w tym miejscowych Polaków i uczniów grodzieńskiego Koledżu Humanistycznego, mieszczącego się w budynku byłej Szkoły Muzyczno-Pedagogicznej, zgromadził się w czwartek wieczorem, 6 czerwca, przed wejściem do uczelni.
Na murze Koledżu Humanistycznego marszałek Senatu RP Stanisław Karczewski i jego białoruski odpowiednik Michaił Miasnikowicz odsłonili tablicę, upamiętniającą jedną z największych legend polskiej i światowej muzyki estradowej, uczącego się przez rok w latach 1954-1955 w Szkole Muzyczno-Pedagogicznej Grodna Czesława Niemena, wybitnego polskiego muzyka, syna ziemi grodzieńskiej, urodzonego 80 lat temu w Starych Wasiliszkach. Na uroczystości obecni byli akredytowani na Białorusi polscy dyplomaci na czele z ambasadorem RP Arturem Michalskim, władze Grodna i obwodu grodzieńskiego na czele z szefem obwodu Władimirem Krawcowem, marszałek województwa podlaskiego Artur Kosicki, a także gromadzący się tłumnie mieszkańcy Grodna, w tym licznie przybyli miejscowi Polacy.
Gościem honorowym uroczystości była wdowa po słynnym artyście Małgorzata Niemen-Wydrzycka. Nie kryjąc wzruszenia, mówiła do zgromadzonych, że uroczystość w której uczestniczy jest wyjątkowa. – Historia zatoczyła koło i w roku swoich 80. urodzin Czesław wrócił w swoje rodzinne strony – zaznaczyła wdowa po Czesławie Niemenie, dziękując tłumnie gromadzącym się na uroczystości grodnianom za przybycie i pamięć o jej śp. mężu. – Myślę, że Czesław siedzi gdzieś nad nami na chmurce i macha do nas – pożartowała Małgorzata Niemen-Wydrzycka. Po chwili , zauważając, że niebo nad Grodnem jest bezchmurne, poprawiła się jednak: – Siedzi nie na chmurce, lecz na pewno w tamtym samolocie! – oświadczyła, wskazując na przelatujący nad Grodnem samolot pasażerski.
Na licznie przybyłych na uroczystość grodnian zwrócił uwagę w swoim przemówieniu podczas odsłonięcia tablicy Czesława Niemena także marszałek Stanisław Karczewski. – Cieszę się, że tylu ludzi w Grodnie kocha Czesława Niemena i Polskę – mówił szef Senatu RP, szczególnie serdecznie pozdrawiając grodzieńskich Polaków, których zapewnił, że prowadząc rozmowy ze swoim białoruskim odpowiednikiem, przewodniczącym Rady Republiki Zgromadzenia Narodowego Białorusi Michaiłem Miasnikowiczem i z innymi przedstawicielami władz białoruskich zarówno on sam, jak i inni polscy politycy, zawsze pamiętają o mieszkających na Białorusi rodakach i starają się przypominać białoruskim partnerom o konieczności rozwiązywania problemów polskiej mniejszości.
Nieco dwuznacznie zabrzmiała laudacja na cześć upamiętnianego w Grodnie Czesława Niemena, wygłoszona przez szefa władzy wykonawczej Grodna Mieczysława Goja. Zwracając się do uczniów Koledżu Humanitarnego szef miasta mówił, że w osobie Czesława Niemena mają oni godny wzór do naśladowania. Uwzględniając to, że Czesław Wydrzycki, został relegowany w 1955 roku ze Szkoły Muzyczno-Pedagogicznej za złe wyniki w nauce, przesłanie szefa Grodna do współczesnych uczniów nie wydawało się przesadnie poprawne z punktu widzenia pedagogiki.
Mimo tego zabawnego zgrzytu Mieczysław Goj wypowiadał się o inicjatywie upamiętnienia Czesława Niemena w Grodnie w samych superlatywach, zapewniając, że dla Grodna, jego mieszkańców i odwiedzających miasto turystów tablica Czesława Niemena stanie się jedną z najciekawszych atrakcji.
Artystycznym akcentem uroczystego odsłonięcia tablicy Czesława Niemena przy wejściu do grodzieńskiego Koledżu Humanistycznego stało się wykonanie przez jedną z jego uczennic przeboju wszechczasów, autorstwa legendarnego artysty pt. „Dziwny jest ten świat”.
Słowa tej piosenki Niemena były często cytowane przez występujących podczas uroczystości mówców. Życzyli oni zgromadzonym, aby mimo przepełniającego otaczający świat zła, pamiętali zawarte w piosence przesłanie artysty i pamiętali, że „ludzi dobrej woli jest więcej” oraz mocno wierzyli w to „że ten świat nie zginie nigdy dzięki nim”.
Po odsłonięciu tablicy, upamiętniającej wybitnego syna ziemi grodzieńskiej Czesława Niemena, przebywający w Grodnie z marszałek Senatu RP Stanisław Karczewski spotkał się w Konsulacie Generalnym RP w Grodnie z działaczami polskich organizacji, m.in. Związku Polaków na Białorusi i Polskiej Macierzy Szkolnej.
– Są różne przeszkody, zakręty w tej działalności, ale wy trwacie i działacie, za co bardzo serdecznie państwu dziękuję – powiedział marszałek, dodając, że zarówno on , jak i inni politycy polscy odbywają wizyty na Białoruś, żeby rozmawiać z mieszkającymi w tym kraju Polakami, ale nie tylko. – Rozmawiamy także z władzami Białorusi, m.in. o prostowaniu pewnych spraw, które nie zawsze są łatwe – podkreślił. Dodał też, że jest głęboko przekonany, że działania Polski na rzecz dialogu z władzami białoruskimi służą interesom polskiej mniejszości. – Jestem za to atakowany przez pewne środowiska w Polsce, ale wierzę, że mianowicie w drodze dialogu można osiągać pozytywne skutki – powiedział marszałek Karczewski.
O jednym z takich skutków mówił podczas improwizowanego briefingu dla obecnych na spotkaniu dziennikarzy, ujawniając, że uzyskał od swojego białoruskiego kolegi Michaiła Miasnikowicza zapewnienie, iż w nadchodzącym roku szkolnym do Szkół Polskich w Grodnie i Wołkowysku zostaną przyjęte wszystkie chętne do pobierania w nich nauki dzieci. Na mocy osiągniętego między Stanisławem Karczewskim i Michaiłem Miasnikowiczem porozumienia, w Polskiej Szkole w Grodnie mają w tym roku powstać trzy klasy pierwsze, a w Polskiej Szkole w Wołkowysku – dwie.
Kresy24.pl za znadniemna.pl/ facebook.com/andrzej.poczobut.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!