W miejscowości Okopy koło Borszczowa na Podolu dokonano ponownej konsekracji kościoła pod wezwaniem św. Trójcy. Kościół wzniesiony na terenie twierdzy w Okopach św. Trójcy pod koniec wieku XVII był kilkakrotnie niszczony i palony w różnych okresach. W sobotę, 14 czerwca, odbudowaną świątynię ponownie oddano wiernym.
„Kiedy byłem tam na początku lat 2000 drzwi wejściowe były zabite gwoździami i zamknięte na kłódkę, a sam obiekt miał wygląd budynku gospodarczego. Budynek częściowo nie miał dachu, a na miejscu krzyża nad tympanonem (dziś przywróconego) znajdowało się ogromne bocianie gniazdo. Wejść do budynku udało się z boku, od łączki, ale w środku trafiłem na stajnię, czy też oborę – krowa, słoma, nawóz, siano… Na ścianie dawnego prezbiterium zauważyłem znakomicie zachowane freski z herbami Korony i Wielkiego Księstwa”.
Uroczystość rozpoczęła procesja od dawnej Bramy Kamienieckiej do odnowionego kościoła. Przy drzwiach kościoła głos zabrał biskup Leon Dubrawski: podziękował obrońcom polskości i wiary w Okopach. Dwie starsze panie wręczyły biskupowi klucze do drzwi świątyni, uratowane po wojnie, a dziś symbolicznie przekazane Kościołowi. Msza święta została odprawiona pod przewodnictwem biskupa Leona Dubrawskiego, z udziałem biskupa Leona Małego, sufragana lwowskiego, kilkunastu księży z diecezji rzymskokatolickich na Ukrainie oraz kilku księży z Polski.
Oprawę mszy św. i uroczystości dopełniły kameralny zespół smyczkowy, Młodzieżowa Parafialna Orkiestra Dęta „Ad Astra” z Łodzi-Andrzejowa, chór kościoła z udziałem miejscowych, często niemłodych już parafian. Uroczystość zakończyła się owacją dla księdza Romana Twaroga, proboszcza katedry w Kamieńcu Podolskim – inicjatora odbudowy.
Na uroczystość rekonsekracji przybyła małżonka ambasadora RP w Kijowie, Henryka Litwina Hanna Litwin; senator Stanisław Gogacz, z Komisji Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą Senatu RP; konsul generalny RP w Winnicy, Krzysztof Świderek; delegacja Stowarzyszenia Przyjaciół Podola z Tarnowa, prof. Ihor Cependa, rektor Uniwersytetu Przykarpackiego oraz Jan Malicki, dyrektor Studium Europy Wschodniej UW.
Idea odbudowy kościoła w Okopach powstała na przełomie 2010/2011 roku. Ze strony polskiej wsparło ją Stowarzyszenie Przyjaciół Podola z Tarnowa z prezesem Aleksandrą Świderską i wiceprezesem Grzegorzem Knapikiem na czele, a także historyk Jan Płonka. Po stronie miejscowej kluczowe znaczenie miało zaangażowanie biskupa Leona Dubrawskiego, ordynariusza kamienieckiego, a zwłaszcza wielka praca i zaangażowanie proboszcza katedry kamienieckiej ks. Romana Twaroga.
Na szańcach w Okopach
Miejscowość Okopy Świętej Trójcy (ob. wieś Okopy koło Żwańca na Ukrainie) to dawna gmina wiejska na terenie województwa tarnopolskiego w powiecie borszczowskim. Wioska położona niegdyś na wysuniętym najdalej na południowy wschód cyplu II Rzeczpospolitej, pomiędzy rzekami Dniestr i Zbrucz, stanowi dziś ciekawą pamiątkę dawnych dziejów.
Miejscowi powiadają, że w Okopach kur przed wojną piał na trzy strony, bo wioska leżała na tzw. trójstyku, czyli punkcie w punkcie, gdzie łączyły się trzy granice państwowe. Na wysokości wioski Polska graniczyła z Rumunią i ZSRR.
Miejscowość nabrała znaczenia w okresie I Rzeczpospolitej, kiedy po upadku Kamieńca Podolskiego w 1672 roku część Podola została przekazana pod panowanie tureckie po podpisaniu „haniebnego traktatu” w Buczaczu. Wówczas z inicjatywy hetmana wielkiego koronnego Stanisława Jabłonowskiego na polecenie króla Jana Sobieskiego umocniono wysokie brzegi obydwu rzek. 26 września 1692 roku hetman Jabłonowski pisze do króla, że upatrzył miejsce, które podobało się we wszystkim: „Jest to nad Laszkowicami szyja skalista, którą ściska z iednej strony Dniestr a zdrugiey strony Zbrucz y zaraz na dole wpada Zbrucz w Dniestr ode Żwańca w ćwierć mili”.
Cypel przy ujściu Zbrucza do Dniestru staje się obozem warownym, a potem twierdzą wybudowaną dla „łatwiejszego odzyskania Kamieńca Podolskiego z rąk Turków, wrogów wiary chrześcijańskiej”. Umocnienia w Okopach powstały w ciągu sześciu tygodni, miały stanowić przeszkodę w komunikacji, z twierdzy prowadzono też ataki na tureckie konwoje z żywnością do twierdzy w Kamieńcu i działania zaczepne. Celem była blokada i planowane oblężenie Kamieńca.
Kościół w Okopach
W roku 1693 w miejscowości wybudowano kościół. Fundacja niewielkiej i skromnej barokowej świątyni, na planie prostokąta z dwiema zakrystiami, dokonana była pospiesznie. Choć niektóre źródła podają, że dokonał jej Jan III Sobieski, nie ma dokładnej informacji na ten temat.
Kościół w Okopach św. Trójcy po raz pierwszy został wspomniany w 1699 r. w momencie odzyskania Kamieńca i Podola po pokoju karłowickim: o. Jerzy Szornel odprawił w nim mszę dziękczynną do której służył chorąży lwowski Bogusz z Ziemblic „za gorące i niestrudzone służby ojczyźnie” uhonorowany przez Jana III. Tłumy wiernych otoczyły świątynię podczas nabożeństwa, a potem przez przerzucony most na Zbruczu szły przez pola w kierunku opuszczonego przez Turków Kamieńca Podolskiego.
Historyk Ludwik Finkel pisał, że była to „najświetniejsza chwila Okopów św. Trójcy, ale też ostatnia. Sam kościół w chwilach gorących wojennych wzniesiony, nieuposażony ziemią, stoi samotny jakby wśród pustyni”. Biskup Wacław Sierakowski wspominał w XVIII wieku po wizycie pasterskiej, że „należał do dekanatu czarnokozinieckiego, że w nim administrowane bywają sakramenta przez kapelana”.
Twierdza w Okopach po pokoju karłowickim straciła znaczenie. Ponownie o Okopach i skromnym kościele św. Trójcy stało się głośno w okresie konfederacji barskiej.
Okopy konfederatów
Zbrojny związek szlachty polskiej utworzony w Barze na Podolu w 1768 roku, powołany dla obrony wiary i niepodległości Rzeczpospolitej, skierowany przeciwko działaniom Imperium Rosyjskiego, królowi Poniatowskiemu i popierającym go wojskom rosyjskim szybko rozprzestrzenił się na Małopolskę, Wielkopolskę, a później Litwę. Działania wojenne objęły wkrótce cały kraj, a Podole graniczące z Rosją stało się miejscem ważnych potyczek, które zdecydowały o losach powstania.
Oddział konfederatów Kazimierza Pułaskiego po trwającej 17 dni obronie Berdyczowa i późniejszych perypetiach, przeprawił się przez Dniestr w listopadzie 1768 roku i zajął obronne stanowisko koło Żwańca. Powstały dwa stanowiska w ufortyfikowanych miejscowościach: w Żwańcu (dowodzone przez Franciszka Pułaskiego) i w Okopach św. Trójcy, gdzie dowódcą był Kazimierz Pułaski. Konfederaci wytrzymali broniąc Okopów szesnaście tygodni, w marcu 1769 roku „szturmem Moskwa tej fortecy dobyła i ludzi 190 zabrała, kilkadziesiąt trupem położyła, armatki żelazne tam znalezione w Dniestrze potopiła” („Relacja o klęsce konfederatów barskich w Żwańcu i Okopach św. Trójcy 8 marca 1769 roku”). Pułaski z wojskiem ucieka na Bukowinę pod panowaniem tureckim. Kościół w Okopach został spalony, a legenda głosi, że w środku zamordowano garstkę najdzielniej broniących się żołnierzy – „śmierć znaleźli pod gruzami kościółka”.
Wizja Krasińskiego
W Okopach Świętej Trójcy Zygmunt Krasiński umieścił akcję „Nie-Boskiej komedii”, czyniąc z twierdzy symbol dawnej świetności Rzeczypospolitej. Obraz Okopów Świętej Trójcy, wśród których ma się odbyć sąd Boga nad ludzkością i kończącą się epoką staje się kolejnym symbolicznym elementem utrwalonym przez poetę.
Samo wprowadzenie do poematu Okopów Świętej Trójcy było jednoznaczne z wywołaniem wspomnień i wizji konfederacji barskiej oraz z przywołaniem zasług i chwały rodu poety, patriotyzmu i poświęcenia dla ojczyzny: przecież z konfederacją byli związani jego przodkowie. Jako 10-letni chłopak Krasiński w towarzystwie ojca podróżuje po Podolu. W maju 1822 odbyli wycieczkę do Kamieńca Podolskiego, zwiedzali ruiny twierdzy i Okopy św. Trójcy. Pisał profesor Zbigniew Sudolski :”W znajdujących się trzy mile od Kamieńca Okopach Świętej Trójcy, bronionej niegdyś przez konfederatów barskich, można było przeprowadzić kilka lekcji poglądowych z zakresu rodowego patriotyzmu. To zapewne wówczas malowniczo położone na skarpie naddniestrzańskiej ruiny wryły się w pamięć chłopca tak silnie, iż po latach Okopy Świętej Trójcy stały się dlań uogólnieniem literackim, a do narodowej kultury przeszły dzięki „Nie-Boskiej komedii” jako pospolite i symboliczne określenie bastionu konserwatyzmu”.
KOP w Okopach
W dwudziestoleciu międzywojennym wzdłuż granic wzniesiono szereg strażnic KOP. Budowane m. in. wzdłuż Dniestru i Zbrucza, poza ochroną granic przyczyniały się do ograniczenia przemytu oraz napływu ze strony sowieckiej uzbrojonych grup dywersyjnych. Około 1928 r. w Okopach zbudowano strażnicę Korpusu Ochrony Pogranicza, która podlegała Podolskiej Brygadzie KOP (kompania graniczna „Mielnica” składała się z sześciu strażnic: „Boryszkowce”, „Okopy Świętej Trójcy”, „Bielowce”, „Wołkowce”, „Mielnica”, „Uście Biskupie”. Dwie z nich położone były na granicy rumuńskiej, cztery na radzieckiej).
17 września 1939 wojska radzieckie wkraczają do Polski. Kompania graniczna porucznika Ludwika Winogradowa pełniąca służbę w sześciu strażnicach (na granicy rumuńskiej i sowieckiej) wycofuje się i przekracza granicę z Rumunią. W trakcie walk dowódca kompanii zraniony wybuchem pocisku artyleryjskiego rozwiązuje swój oddział składający się prawie z samych junaków.
Tak zakończyły się dzieje polskich Okopów. Kościół został ponownie spalony podczas II wojny światowej, niektóre źródła podają, że dokonały tego oddziały UPA. Ruina bez dachu, z przybudowanym do dzwonnicy płotem wiejskiej chałupy położna w połowie drogi pomiędzy zachowaną bramą lwowską i kamieniecką była jednym z obowiązkowych punktów dla polskich turystów odwiedzających Podole. Nad wejściem zachowała się tablica z datami „1693-1769-1903”. Nawiązuje do założenia kościoła, walk konfederacji barskiej i rozpoczęcia odbudowy świątyni ze zniszczeń. Inicjatywa Mieczysława Dunin-Borkowskiego, upamiętnionego na tablicy na Bramie Kamienieckiej pozwoliła na renowację kościoła i zabezpieczenie pozostałości twierdzy na początku wieku XX.
***
Autokar zatrzymuje się za bramą lwowską, ścieżka na lewo prowadzi nad Dniestr, po prawej widać malownicze zakola Zbrucza. Ludzie fotografują malownicze widoki i stare, pamiątkowe tablice po polsku. Zanim turyści wrócą do autokaru, zdąży się pojawić pani Aniela Biela, która przedstawia się jako najstarsza i jedyna Polka w Okopach. Wycieczkom pokazuje ksero przedwojennych zdjęć swego ojca, żołnierza KOP-u i wnętrz kościoła. W zamian Polacy wstydliwie wciskają jej do rąk banknoty, batoniki i wafelki.
Kurier Galicyjski
Na podstawie relacji Jana Malickiego – tekst ukazał się w nr 11 (207), 17-30 czerwca 2014 „Kuriera Galicyjskiego” oraz tekstu Beaty Kost,„Kurier Galicyjski, 11 (207), 17-30 czerwca 2014
1 komentarz
pyra
25 marca 2016 o 00:06Byłem tam, polecam, chcę tam kiedyś wrócić….echhch