Tarnopolszczyzna to prawdziwa kraina zamków. Wie o tym wielu Ukraińców. Ale dlaczego właśnie tutaj zachowało się aż tyle tych pięknych budowli? Zapewne dlatego, że od wieków było ich tutaj bardzo wiele. Za czasów Rzeczypospolitej Podole graniczyło z dzikim stepem, skąd każdego roku w stronę Galicji kierowali się Tatarzy, którzy niszczyli wszystko na swojej drodze.
Zmuszało to miejscową szlachtę do wznoszenia nie tylko rezydencji, ale także różnego rodzaju budowli obronnych. W XVIII wieku praktycznie minęło niebezpieczeństwo tatarskich najazdów, a po włączeniu tych ziem do Imperium Rosyjskiego – całkowicie znikło. Jednak mimo tego, że mnóstwo obiektów obronnych celowo niszczono, wiele z nich przetrwało do dzisiaj. Spróbujemy tym razem opowiedzieæ o niektórych malowniczych zamkach Tarnopolszczyzny.
Pierwszy z nich to zamek w wiosce Kudrynci, która znajduje się w rejonie borszcziwskim. Cóż jest w nim takiego wyjątkowego? Zapewne to, że już pierwsze spojrzenie nań – wprawia w zachwyt, mimo że obecnie można mówiæ jedynie o jego ruinach. Stoi zamek na wysokiej górze nad rzeką Zbrucz, której wody sprawiają, że jest on z tej strony niedostępny. Wznieśeli go na początku XVII wiek szlachcice z rodu Herburtów. I chociaż nie był ten zamek ważnym elementem obrony Królestwa, tym niemniej w chwilach zagrożenia wielokrotnie dawał schronienie miejscowym mieszkańcom. Wswojej historii dooewiadczał także porażek – w 1648 roku podczas powstania Chmielnickiego Kozacy na czele z Maksymem Krzywonosem zdobyli kudryniecki zamek.
W 1672 i w 1694 roku zdobywali go Turcy. Od XVIII wieku przechodził od jednego rodu do drugiego i utracił swoje znaczenie obronne. Od połowy XIX wieku miejscowi mieszkańcy zaczęli go rozbieraæ na materiały budowlane. Obecnie zamek oczekuje na gruntowne badania archeologiczne i na restaurację, a także na turystów, którzy w przeważającej większośeci nigdy o nim nie słyszeli… Nie mniej interesujący jest zamek w Jazłowcu, w rejonie buczackim. Zamek zachował się w lepszym stanie niż jego „kolega” z Kudrywci i jest bardziej niż on znany.
Prawdopodobnie ma to związek z tym, że jednym z jego właścicieli był Jerzy Jazłowiecki – hetman koronny w latach 1550 – 1560. Ogromne wrażenia sprawia przede wszystkim wielka centralna baszta – wjazdowa wieża, której wrota znajdują się na poziomie drugiego piętra i obecnie są niedostępne. Wcześniej był tutaj zwodzony most, który prowadził do zamkowego pałacu, znajdującego się niżej i zbudowanego w XVII wieku. Pałac zachwyca rozkosznymi portalami drzwiowymi, które swymi ozdobami nie ustępują tym, jakie zobaczyć można w renesansowych domach Lwowa. Obecnie znajduje się tutaj żeński monaster, który został założony jeszcze w połowie XIX wieku a który zamknięto za czasów władzy radzieckiej.
Tuż obok zamku usytuowany jest równie zrujnowany kościół pochodzący z XVI wieku, a jeszcze dalej stoi ormiańska cerkiew. Na razie w zamku nie są prowadzone żadne prace restauracyjne, nie ma w nim żadnych ekspozycji. Mimo to warto go obejrzeć i nie tylko z powodu jego wysokich murów i wielkich baszt, które swoją potęgą przypominają fortecę w Chocimiu, ale również ze względu na otaczającą go przepiękną przyrodę. W odległości 15 kilometrów od Jazłowca znajduje się wioska Złoty Potok a w niej mało znany zamek. Zadziwia wyjątkowo dobry stan, w którym zachowała się owa twierdza. Podobnie jak większość zamków na Podolu wzniesiono ją na przełomie XVI-XVII wieku.
Ma ona kształt czworokątu. Na każdym rogu znajduje się baszta. Jest to forma typowa dla tamtych czasów. Ale mimo owej „typowości”, zamek jest niezwykle interesujący. Trzy baszty, mury i brama wjazdowa zachowały się niemal całkowicie, co nie może nie dziwić, bowiem przez wiele lat miejscowi mieszkańcy traktowali zamek jako swoisty „magazyn materiałów budowlanych”. Na terenie twierdzy znajduje się pałac zbudowany w XVIII wieku, który przetrwał w bardzo dobrym stanie aż do połowy XX wieku. Jednak obecnie zarówno on, jak i cała twierdza, są niezwykle zniszczone. Interesujący jest fakt, że schody prowadzące do pałacu wykonano z macew pochodzących z żydowskiego cmentarza.
Można również zajrzeć do głębokich zamkowych piwnic, których grube ściany robią wielkie wrażenie. Tę twierdzę obronną można by stosunkowo dość łatwo odremontować i zapewne przyciągałaby ona nie mniej turystów, niż znane zamki w Zbarażu czy Kamieńcu Podolskim. Zamek w Terebowli znany jest przede wszystkim z powodu słynnego oblężenia, któremu oparł się w 1675 roku. Wówczas to nieliczna załoga zamku, która składała się zaledwie z 300 osób, obroniła twierdzę mimo tego, że armia przeciwnika składała się z wielu tysięcy Turków.
Z tym oblężeniem związana jest legenda, która opowiada o tym, jak to małżonka komendanta fortecy Jana Samuela Chrzanowskiego, Zofia Chrzanowska, groziła mu, iż jeśli podda zamek, to ona zabije jego i siebie nożem, który zawsze nosiła przy sobie. Kobieta mężnie i aktywnie pomagała obrońcom, odegrała ważną rolę w zwycięstwie nad wrogiem. Sam zaś zamek pojawił się na górze panującej nad miastem jeszcze w czasach Rusi Kijowskiej. A kamienna forteca, którą można obecnie zobaczyć – została wzniesiona na początku XVII wieku.
Budowla w formie trójkątna jest obecnie stopniowo restaurowana. Na jej terenie pracują archeolodzy. Główna wieża zamku, która miała podstawowe strategiczne znaczenie, zachowała się w nad podziw dobrym stanie. W odległości dwóch kilometrów od Terebowli można zobaczyć piękny wzorzec sakralnej architektury obronnej – Pidgoriański Monaster. Jego mury prawie całkowicie legły w gruzy, baszty stopniowo rozsypują się, ale tym nie mniej raduje oko miejsce, w którym się znajduje. Ze szczytu góry rozpościera się przepiękna panorama okolicy. Jak widać, Tarnopolszczyzna rzeczywiście kryje w sobie wiele historycznych ciekawostek turystycznych. Nie mniej interesujące zamki można znaleźć w Bereżanach, Skałacie, Czostkowie, Skale-Podolskiej, Sydorowie, Podzameczku, Buczaczu oraz w innych wioskach i miasteczkach tego Kraju.
Co prawda ich stan nie zawsze sprawia najlepsze wrażenie. Trudno je porównywać z zachodniśuropejskimi „pięknościami”. Tym nie mniej zajmują one dostojne miejsce w naszej historii i zasługują na zainteresowanie turystów i podróż ników.
Anton BARANOWSKI Tłum. D. Jaworska
KRYNICA nr 83
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!