„Skala indywidualizmu Łukaszenki sięga daleko po za granice państwa, na czele którego stoi” – zapewnia amerykański popularyzator Łukaszenki, niegdyś sowiecki obywatel, a obecnie profesor Redford University (Virginia, USA), Grigorij Joffe.
„Łukaszenka – to wielka osobowość, jest bardzo naturalny w bezpośredniej komunikacji i rzadko dba o kurtuazję, co dla polityka na jego poziomie jest niezwykłą rzadkością” – powiedział Joffe podczas prezentacji swojej książki pt: „Ponowna ocena Łukaszenki w aspekcie kulturowym i geopolitycznym”, która miała miejsce 13 stycznia w Akademii Zarządzania przy Prezydencie Białorusi, informuje agencja BelaPAN.
Charakteryzując głowę białoruskiego państwa Joffe powiedział również, że „w krytycznych sytuacjach cechuje go chłodny umysł, trudno jest go złamać, jest jak krzemień”. Joffe nazywa wszystkie te cechy „właściwościami bardzo zdrowej psychiki”.
Wyjaśniając, dlaczego zdecydował się napisać książkę o Łukaszence, powiedział, że zajmując się tematem Białorusi, nie możliwością było pominięcie tożsamości prezydenta państwa.
„Byłem zirytowany zaciekłością intelektualistów krytykujących jego osobliwe przemówienia, obwiniających go o pasożytowanie na Rosji, za jego niepoprawne politycznie wypowiedzi” – powiedział Joffe.
Podkreślił również, że większość autorów książek i artykułów o Łukaszence, z którymi się zetknął, w tym białoruskiego politologa Walerego Karbalewicza i byłego ambasadora brytyjskiego Briana Bennetta, są zbyt krytyczne wobec Łukaszenki.
„Nie lubić Łukaszenki – to zestaw dżentelmeński, – uważa profesor. – Jeśli powiesz o nim coś pozytywnego, to obwinią cię, że zostałeś przekupiony, albo jesteś niedouczony, albo zboczony intelektualnie”.
Pracując nad książką Joffe dwukrotnie spotykał się z Łukaszenką w czerwcu i lipcu 2011 roku.
„W sumie, spotkaliśmy się na siedmiogodzinnym wywiadzie, co pozostawiło na mnie niezapomniane wrażenie. Szereg wypowiedzi Łukaszenki nie spodobało mi się. Na przykład, powielanie aforystycznych pseudonimów takich jak „kozioł”, czy „piąta kolumna”. Nie wszystko jest dla mnie jasne, co wiąże się zwydarzeniami z 19 grudnia 2010 roku. Zwłaszcza kwestia zaginionych Białorusinów, o których dziś nikt prawie nie mówi, ale ten temat będzie jeszcze powracał. Jednak daleki jestem od wystawiania emocjonalnych ocen” – powiedział Joffe.
Profesor jest przekonany, że Łukaszenka „zostanie pozytywnie oceniony w annałach białoruskiej historii”.
Książka o Łukaszenka autorstwa Joffe ukazała się w USA pod koniec listopada 2014 roku, i jest to jego druga praca o Białorusi i jej nieusuwalnym prezydencie. Przy okazji, w przededniu prezentacji autor kolejny raz został przyjęty przez swojego idola.
Dodajmy, że profesor Grigorij Joffe jest z wykształcenia geografem. W ZSRR pracował w Instytucie Geografii Rosyjskiej Akademii Nauk, a w Stanach Zjednoczonych znalazł się w prowincjonalnym Redford University of Virginia.
Kresy24.pl/belapan.com, fot. Zrzut ekranu z kanału YouTube.com/WilnotekaLT – natemat.pl
1 komentarz
józef III
13 stycznia 2015 o 22:41G. Joffe pisze b. ciekawe analityczne artykuły w niezależnych wydawnictwach br.