Tysiące mieszkańców Mińska zgromadził w niedzielę wiec wspólnej kandydatki opozycji na urząd prezydenta Białorusi Swiatłany Tichanowskiej. W ubiegłym tygodniu do jej komitetu wyborczego przyłączyły się sztaby dwóch kandydatów na prezydenta, których władze postanowiły wyeliminować z wyścigu prezydenckiego.
19 lipca Swietłana Tichanowskaja odbyła pierwsze spotkanie z wyborcami w Mińsku. Białoruskie media zwracają uwagę, że miting, na który zaprosiła mieszkańców Mińska Tichanowska i wspierające ją przedstawicielki sztabów niedopuszczonych do wyborów Babaryki i Cepkały, stał się najliczniejszym w historii kampanii prezydenckich na Białorusi. Choć odbywał się na peryferyjnym placu Bangalore w Mińsku (tylko tam opozycja ma prawo organizować spotkania), to przyszło – według niektórych mediów – nawet 10 tysięcy osób.
Swietłana Tichanowska, wspierające ją Maria Kolesnikowa – ze sztabu uwięzionego Wiktora Babryki oraz Weronika Cepkało (żona niedoszłego kandydata) nie są zawodowymi politykami, nie mają doświadczenia oratorskiego, ale w niedzielę niósł je entuzjazm zgromadzonych. Ludzie przychodzili całymi rodzinami, z dziećmi, psami, kwiatami i flagami w rękach, przyjeżdżali na rowerach i hulajnogach. Kierowcy przejeżdżający obok wspierali ich sygnałami klaksonów. Aplauzowi i okrzykom nie było końca.
W swoim przemówieniu Swietłana Tichanowska oświadczyła, że chce zostać prezydentem Białorusi, bo chce zmian i nowych uczciwych wyborów. Ludzie przyjmowali ją ciepło, skandowali „Swieta! Swieta” – w pewnym momencie w oczach Swietłany pojawiły się łzy emocji. Na każde wypowiedziane przez nią zdanie publika reagowała hasłami „Wolność!”, „Niech żyje Białoruś!”, „Zwycięstwo!”.
Internetowa gazeta Nasza Niwa zauważa, że atmosfera przypominała tę z wczesnej wiosny 1996 roku, choć tamte protesty sprzed ponad 24 lat miały organizatora – Białoruski Front Ludowy, teraz jest niezadowolony naród, skupiony wokół przypadkowej – technicznej kandydatki. Tak przypadkowej, bo Swietłana Tichanowska zdecydowała się kandydować w zastępstwie męża po tym, jak został on uwięziony (oraz inni liczący się kandydaci mogący zagrozić Łukaszence). W ubiegłym tygodniu, na wspólnej konferencji prasowej, podczas której trzy kobiety ogłosiły koalicję, obiecały, że po zwycięstwie Tichanowskiej zostaną rozpisanie uczciwe, wolne wybory prezydenckie.
Mobilizacja 19 lipca pokazała, że dziś za wcześnie jest przesądzać o wyniku wyborów prezydenckich na Białorusi, zaplanowanych na 9 sierpnia.
oprac. ba na podst. euroradio.fm/nashaniva.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!