Amerykański generał Jack Keane wzywa Waszyngton do dostarczenia Ukrainie jak największej ilości broni i nie narzucania Kijowowi, jak powinien prowadzić kontrofensywę. W materiale opublikowanym w amerykańskiej prasie emerytowany generał Jack Keane podkreślił, że wielu ekspertów wojskowych na Zachodzie pokłada „nierealistyczne oczekiwania” w kontrofensywie Sił Zbrojny Ukrainy.
Jak pisze na łamach The Wall Street Journal, amerykańskie dowództwo wojskowe chce, aby Ukraina skoncentrowała siły, które Zachód wyposażył i wyszkolił do kontrofensywy w jednym sektorze – na zachodzie obwodu zaporoskiego, rzucając cały sprzęt do przebicia się do Melitopola. Jak twierdzi Keane, Zachód jest niezadowolony z faktu, że wiele brygad SZU znajduje się na wschodzie w pobliżu Bachmutu.
Na te zarzuty Keane odpowiada krótko: do tej pory żaden amerykański generał nie opracował operacji wojskowej na tak dużą skalę przeciwko silnemu wrogowi, który jest dobrze okopany na linii obrony.
Wojskowy wskazuje, że ostatni raz miało to miejsce podczas II wojny światowej w 1944 r. pod Metz we Francji przez amerykańskiego generała George’a Pattona. Z jednej strony, koncentracja wszystkich sił tylko w jednym kierunku jest właściwą taktyką. Ale z drugiej strony, tego samego kroku oczekiwano od Kijowa na Kremlu. Armia Putina od dawna wzmacniała południe okupowanego terytorium, aby SZU nie mogły szybko dotrzeć do Melitopola. Na tym odcinku frontu znajduje się nie tylko masa sprzętu wojskowego, ale także lotnictwo bojowe rosyjskich sił zbrojnych.
„Przez trzy miesiące kontrofensywy SZU odniosły sukcesy nie tylko na kierunku zaporoskim, ale także w rejonie Bachmutu” – podkreślił Keane. Wskazuje on, że wadą kontrofensywy tylko na jednym odcinku frontu jest to, że przeciwnik bardzo szybko przerzuci tam całą rezerwę i posiłki z innych kierunków. Walki na kierunku bachmuckim zmusiły Ministerstwo Obrony FR do pilnego przerzucenia rezerwy z Chersońszczyzny na kierunek zaporoski. Walki w rejonie Rabotino również zmusiły do przerzucenia części wojsk z kierunku łymańskiego na zachód obwodu zaporoskiego.
Amerykański generał wskazuje, że okupanci nie chcą stracić Bachmutu, który zdobyli kosztem ciężkich strat. Nie chcą też stracić Kleszczewki, która jest strategicznie ważna dla znajdującej się w Bachmucie armii Putina.
Siły Zbrojne Ukrainy naciskają teraz na wroga na zachodzie obwodu zaporoskiego, gdzie trudno jest przemieścić jakiekolwiek jednostki, aby nie narażać tyłów we wschodniej Ukrainie. Generał Keane podkreślił również, że wyzwolenie Melitopola nie jest ostatecznym celem SZU. Aby wyzwolić całe terytorium, potrzeba czasu i wysiłku, dlatego Kijów wybrał swoją strategię, która w pełni uzasadnia się w obecnej sytuacji na froncie.
ba za wsj.com/dialog.ua
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!