Po tym jak w sobotę 25 marca Władimir Putin obwieścił, że przenosi taktyczną broń jądrową na Białoruś, głos zabrały wszystkie najważniejsze ośrodki polityczne w Europie i na świecie, oraz sąsiedzi Białorusi.
Głos zabrał też Pekin.
Ale w Pekinie, jak można było się spodziewać, dość łagodnie skomentowano plany rozmieszczenia rosyjskiej broni jądrowej na Białorusi.
Oficjalny przedstawiciel chińskiego MSZ Maa Ning powiedział , że w obecnych okolicznościach sensowne jest, aby wszystkie strony konfliktu przyczyniły się do deeskalacji sytuacji, a nie odwrotnie. Przypomniał też wspólne oświadczenie przywódców pięciu mocarstw jądrowych, przyjęte w styczniu 2022 r. W oświadczeniu tym stwierdzono, że wojny nuklearnej nie da się wygrać. Oznacza to, że należy unikać wojen między państwami posiadającymi broń nuklearną.
Ta niemrawa i ogólnikowa reakcja, w której Rosji nie wymieniono nawet z nazwy, może wskazywać, że Putin uzyskał wcześniej od Xi Jinpinga przyzwolenie na takie działanie.
Wieczorem 25 marca Władimir Putin ogłosił plany rozmieszczenia rosyjskiej taktycznej broni jądrowej na Białorusi.
Jak powiedział rosyjski prezydent, taki krok nie narusza zobowiązania do nierozprzestrzeniania broni jądrowej, ponieważ Republika Białoruś nie uzyska kontroli nad ładunkami jądrowymi.
Putin nie sprecyzował, kiedy broń jądrowa trafi na Białoruś, ale zaznaczył, że magazyn broni ma być ukończony do 1 lipca.
Zachód widzi w tym zagrożenie dla bezpieczeństwa Europy i przewiduje nowe sankcje.
oprac. ba na podst. euroradio.fm
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!