Na stronie internetowej Departamentu Lotnictwa RB opublikowano zapis rozmowy białoruskiego kontrolera ruchu lotniczego z pilotem linii Ryanair. Stenogram ten obala wcześniejsze twierdzenia białoruskich mediów państwowych, jakoby to załoga samolotu prosiła o zgodę na lądowanie w Mińsku.
W rzeczywistości białoruski kontroler poinformował oszołomionego pilota o możliwej bombie na pokładzie i wydał rozkaz przelotu na lotnisko w Mińsku.
Całą rozmowa załogi z wieżą kontrolną w Mińsku przeczytasz tu..
Z kolei amerykańskie dziennik The Daily Beast poinformował, że e-mail o „bombie Hamasu” dotarł na lotnisko w Mińsku 27 minut po tym, jak samolot wszedł w białoruską przestrzeń powietrzną, i 24 minuty po tym, jak kontroler ruchu lotniczego w Mińsku ostrzegł pilotów o zagrożeniu bombowym.
Dziennik twierdzi, że zdobył w posiadanie „oryginalnego listu” wszedł dzięki centrum „Dossier” rosyjskiego polityka Michaiła Chodorkowskiego, donosi „Radio Svaboda”.
W liście „Hamas zażądał” od UE wycofania poparcia dla Izraela, a także zaprzestania ostrzału Strefy Gazy przez Izrael.
Na podstawie danych „Dossier” chronologia jest następująca:
12.25 – Litewskie porty lotnicze otrzymały „list od terrorystów”.
12.33 – Strona białoruska poinformowała załogę Ryanair o zagrożeniu bombowym.
12.57 – List z pogróżkami o bombie dotarł na lotnisko w Mińsku.
Jak informuje „Dożdż”, wiadomość została wysłana z adresu e-mail: ah****************@pr********.com. Dziennikarze publikują jego fragmenty, które jak się okazuje pokrywają się z tymi przytoczonymi przez dyrektor Departamentu Lotnictwa Ministerstwa Transportu i Łączności Artioma Sikorskiego.
„My, żołnierze Hamasu, żądamy od Izraela przerwania ognia w Strefie Gazy. Żądamy od Unii Europejskiej wycofania poparcia dla Izraela w tej wojnie. Wiemy, że uczestnicy Forum Ekonomicznego w Delphi wracają do domu 23 maja lotem FR4978. W tym samolocie jest bomba. Jeśli nie spełnicie naszych żądań, 23 maja wybuchnie on nad Wilnem” – czytamy w tekście.
Amerykańska gazeta zwraca uwagę, że Izrael i Hamas porozumiały się ws. zawieszenie broni w nocy 21 maja – dwa dni przed wysłaniem listu. Dziennikarze wskazują również inne nieścisłości, jak np. fakt, że greckie władze zaprzeczyły otrzymaniu doniesień o zagrożeniu bombowym dla Ryanaira.
Aleksander Łukaszenka oświadczył, że list o zagrożeniu bombowym Ryanair „przyszedł ze Szwajcarii”, a oprócz Mińska otrzymały go Ateny i Wilno i Warszawa. Jednocześnie Szwajcaria poinformowała, że nie posiada żadnych informacji o bombie na pokładzie samolotu Ryanair. Władze litewskie potwierdziły otrzymanie listu, ale stwierdziły, że jego adresatem nie był port lotniczy w Wilnie, lecz spółka „Lithuanian airports”, która obsługuje trzy litewskie porty lotnicze.
Lotnisko im. Fryderyka Chopina w Warszawie na prośbę BBC poinformowało, że nie otrzymało prośby o zgodę na awaryjne lądowanie samolotu Ryanair na trasie z Aten do Wilna.
Przypomnijmy, 23 maja podległe Łukaszence służby specjalne sfingowały groźbę zamachu terrorystycznego na pokładzie samolotu lecącego z Aten do Wilna, by zmusić pilotów linii Ryanair do lądowania w Mińsku. Celem tej specoperacji było uprowadzenie opozycyjnego białoruskiego blogera Romana Protasiewicza, współzałożyciela kanału Nexta, którego władze poszukiwały międzynarodowym listem gończym, bo obnażał kłamstwa reżimu.
oprac. ba na podst/ svaboda.org/nn.by/tvrain.ru
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!