Francja i Belgia – dwaj najwięksi nabywcy rosyjskiego skroplonego gazu ziemnego (LNG) – odmawiają poparcia proponowanego przez Komisję Europejską planu zaprzestania dostaw gazu z Rosji — informuje Politico.
Według gazety, kraje te domagają się dodatkowych gwarancji dotyczących skutków ekonomicznych i prawnych tego kroku, zanim podejmą decyzję.
Francja, która kupuje najwięcej rosyjskiego LNG twierdzi, że preferuje strategię poszukiwania alternatywnych źródeł.
Belgia, która zajęła drugie miejsce, chce przed podjęciem decyzji raportu szczegółowo opisującego skutki gospodarcze.
„Bronimy europejskiej strategii dywersyfikacji… która już jest na stole” – powiedział francuski minister energii Marc Ferracci w wywiadzie dla Politico, odnosząc się do francuskiego planu zastąpienia dostaw z Rosji produktami katarskimi.
Wahanie Francji i Belgii kontrastuje ze stanowiskami innych głównych importerów rosyjskiego LNG do UE: Hiszpanii i Holandii. Oba kraje oświadczyły, że są gotowe poprzeć przyszły plan.
Jak ustalili dziennikarze Politico, w zeszłym roku cztery wymienione kraje zaimportowały 16,77 mln ton rosyjskiego skroplonego gazu ziemnego, co według danych platformy towarowej Kpler, stanowi 97% całkowitego importu UE i ponad połowę światowego eksportu Moskwy. Łącznie wydały ponad 6 mld euro na zakupy LNG z Rosji.
ba za politico.eu
1 komentarz
validator
4 czerwca 2025 o 10:45Dwulicowa banda.