Nie żyje białoruski dziennikarz i pisarz Jury Humianuk, który współpracował z nadającym z Białegostoku Radiem racja oraz z białoruską sekcją Polskiego Radia. Według wstępnych ustaleń śledczych, mężczyzna poślizgnął się i wypadł z dziewiątego piętra internatu w Grodnie.
Portal charter97.org pisze, że w sprawie śmierci na razie jest więcej pytań niż odpowiedzi. Rodzina 44 – letniego dziennikarza nie wierzy w samobójczą śmierć mężczyzny, choć matka przyznaje, że jej syn z natury życzliwy dla ludzi, feralnego dnia był bardzo zdenerwowany.
Kobieta opowiada, że w sobotni wieczór wybrali się wspólnie na urodziny do siostrzenicy, po drodze zaszli po lekarstwa do apteki. Jury powiedział matce, że jest mu zimno, więc kobieta zaproponowała powrót do domu.
– Jeszcze w aptece spotkał znajomych, sąsiadów, porozmawiał z nimi. I nie poczekał na mnie, wybiegł z apteki. Pomyślałam, Boże, mógłby poczekać. Wróciłam do domu, a jego nie ma. Zastanawiałam się gdzie on mógł się podziać w takie zimno. Czekałam. Nie zabrał ze sobą telefonu komórkowego – powiedziała matka Humianuka dziennikarzowi radia Svaboda.
Świadkowie zeznają, że mężczyzna przyszedł do internatu, który znajdował się w pobliżu jego domu rodzinnego przy Wiery Charużej, ale do nikogo nie zachodził, z nikim nie rozmawiał, tylko wszedł do wspólnej dla wielu lokatorów kuchni i skierował się bezpośrednio na balkon. Polonijan dziennikarka Iness Todryk – Pisalnik napisał na Facebooku, że rozmawiała z człowiekiem, który widział tę tragedię. – Mówi, że Jura rzucił się z 9. piętra” – napisała na portalu.
Humianiuk był stałym współpracownikiem Radia racja, białostockiego miesięcznika „Czasopis”, a także autorem wierszy i powieści. Należał do niezależnego Związek Pisarzy Białoruskich oraz białoruskiego PEN-Centru.
Eurodeputowany Marek Migalski wezwał Komisję Europejską, by zainterweniowała i przyjrzała się okolicznościom śmierci dziennikarza, oraz znalazła adekwatne środki do wyrażenia sprzeciwu wobec represjonowania dziennikarzy w tym kraju.
Migalski przypomniał też kilka niewyjaśnionych dotąd przypadków zabójstw przedstawicieli tego zawodu, np. Alega Biebienina, współpracownika Karty97, czy Weroniki Czerkasowej.
Kresy24.pl/charter97.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!