
Fot: supernovum.ru, sportbox.ru
Wdrapał się na samą górę i zmarł.
W Wołgogradzie znaleziono zwłoki 68-letniego rektora Akademii Wychowania Fizycznego z Moskwy, Nikołaja Czesnokowa. Jego śmierć jest dość kuriozalna: ciało znajdowało się… w głowie słynnego gigantycznego sowieckiego monumentu “Matka Ojczyzna wzywa!” (Rodina-Mat’ zawiot!).
Z ustaleń śledztwa wynika, że nie było to zabójstwo. Rosyjski rektor prawdopodobnie sam wdrapał się nielegalnie na górę i tam rozstał się z tym światem. Pomnik wydaje się z zewnątrz jednolitą bryłą, ale w środku są wąskie schodki, którymi można dojść aż do środka głowy.
Z przyczyn technicznych wejście było zamknięte, ale mężczyzna to zignorował. Kiedy w końcu wdrapał się na górę, dostał tam zawału. Trwa ustalanie, kto mógł z nim tam wejść i czy próbowano mu udzielić pierwszej pomocy – podają RIA Novosti.
Wiadomo, że Czesnokow przyjechał z 20-osobową drużyną swojej uczelni z Moskwy na ogólnorosyjskie zawody sportowe w Wołgogradzie. Niewykluczone, że z kilkoma znajomymi postanowił sobie zrobić “patriotyczną wycieczkę” na pomnik. Jak się okazało, ostatnią w swoim życiu.
W komunikacie rosyjskich agencji o tym nietypowym zgonie zwraca uwagę jeden dziwny fakt. Otóż podano, że na miejscu zdarzenia, oprócz śledczych, pracują też “policyjni kynolodzy”. Co mają tam wywęszyć policyjne psy? Trudno powiedzieć.
Zobacz także: Naftowe zaskoczenie! Ujawnili, kiedy w Rosji skończy się ropa.
KAS
1 komentarz
rosja z Małej Litery
22 maja 2025 o 15:35Polacy uwielbiają takie newsy, notabene bardzo brzydki pomnik.