To Siergiej Szojgu może być głównym organizatorem likwidacji najemnej Grupy Wagnera, a nie Władimir Putin.Taką tezę stawiają amerykańscy analitycy, na których powołuje się Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Jednak znając rosyjskie realia trudno sobie wyobrazić, by Szojgu mógł dokonać tego bez zgody Putina. Ale to szef rosyjskiego resortu obrony był głównym przeciwnikiem politycznym zabitego Prigożyna.
Jest też hipoteza, dotyczy tego, czy obwinianie Szojgu o zabójstwo Prigożyna ma zdjąć to oskarżenie z Władimira Putina.
Rosyjski Komitet Śledczy potwierdził w niedzielę, że na podstawie testów genetycznych udokumentowano, iż wśród zabitych pasażerów był faktycznie Jewgienij Prigożyn.
Powiązane z Grupą Wagnera kanały na Telegramie apelują, by nie rozsiewać plotek jakoby Prigożyn żyje, a jego śmierć jest mistyfikacją. To uprawdopodabnia tezę, że faktycznie zginął. Dzisiaj te kanały są ciekawym źródłem informacji o kulisach likwidacji Grupy Wagnera.
Instytut Studiów nad Wojną powołując się na jeden z nich, podaje, że rosyjskie ministerstwo obrony kontaktowało się z urzędnikami w Syrii i Libii, aby doprowadzić do zakończenia misji Grupy Wagnera w tych państwach. Jeżeli by się to potwierdziło, oznaczało by, że najemnicy dysponują obecnie bardzo dużą autonomią i Kreml nie bardzo wie, co z nimi zrobić. Władzom w Moskwie będzie zależało na zachowaniu wpływów, ale wagnerowcy wcale nie muszą być lojalni wobec Szojgu, więc resort obrony ma kłopot.
Jeszcze przed śmiercią Prigożyna, rosyjski resort obrony podjął próbę odebrania mu wpływów w Afryce i w Syrii.
Konflikt Szojgu-Prigożyn był najostrzejszą z odsłon rywalizacji na Kremlu. Prigożyn oskarżał Szojgu o „głód amunicyjny” wobec jego żołnierzy i utrudnianie walk pod Bachmutem. Czerwcowy bunt wagenrowców prawdopodobnie był skierowany przeciwko Szojgu, którego Prigożyn miał ścigać w Rostowie nad Donem, ale szef Ministerstwa Obrony zdołał uciec z miasta.
Należy pamiętać, że Szojgu jest w Rosji niepopularny, z uwagi na kojarzone z nim frontowe klęski i przegranie bitwy o Kijów, Charków oraz Mikołajów. Niepopularność tą spotęgowała kampania wagnerowców w rosyjskich mediach społecznościowych, w których uczynili z niego odpowiedzialnego za wszystkie klęski w wojnie z Ukrainą. Putin wzmocnił więc pozycję polityka utożsamianego z wojenną przegraną.
Finalnie Putin miał powierzyć Szojgu akcję likwidacji Grupy Wagnera, która ma wyraźnie charakter politycznej zemsty i jest sygnałem wysłanym do najemników, by nie próbowali się buntować.
Najemnicy Prigożyna, jeżeli zostaną wciągnięci w szeregi regularnej armii, z elitarnej jednostki staną się w krótkim czasie „mięsem armatnim”.
RTR na podst. Telegram, unian.ua, defence24
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!