Gazeta „Sueddeutsche Zeitung” bardzo ostro skrytykowała ministra spraw zagranicznych Niemiec, socjaldemokratę Sigmara Gabriela, za jego kontakty z Rosją.
Wczoraj był w Niemczech minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow. Zaszczycił swoją obecnością niemiecko-rosyjski dzień młodzieży. Miał spotkać się z ministrem Sigmarem Gabrielem (na zdjęciu po prawej), ale w ostatniej chwili spotkanie zostało odwołane. Oficjalny powód: choroba Gabriela.
„To cenna inicjatywa. Gdyby Gabriel nie zachorował, spotkałby się na zakończenie ze swoim kolegą Ławrowem. Znów, chciałoby się powiedzieć, gdyż Gabriel od objęcia stanowiska szefa MSZ był zapewne w Rosji częściej niż kanclerz Angela Merkel w swoim okręgu wyborczym na Pomorzu Przednim. Gabriel idzie tym samym w ślady swojego partyjnego przyjaciela, będącego równocześnie przyjacielem Rosji” – skomentowała zgryźliwie publicystka gazety „Sueddeutsche Zeitung” Sonja Zekri. Nawiązała do postaci byłego kanclerza Gerharda Schroedera (SPD), który zbliżył Niemcy z Rosją (był m.in. współtwórcą projektu Nord Stream 1), by po odejściu z polityki przyjąć od Gazpromu lukratywną propozycję pracy w radzie dyrektorów firmy odpowiedzialnej za gazociąg północny
„Odnosi się wrażenie, że w kampanii wyborczej Gabriel zabiega o poparcie osób wyrozumiałych dla Rosji” – pisze Zekri. Jak wyjaśnia, chodzi o Niemców „nienawidzących Ameryki, którzy ze względu na krytyczne nastawienie do Waszyngtonu usprawiedliwiają wszystkie autokratyczne i imperialistyczne ekscesy Rosji lub co gorsza pielęgnują niemiecko-rosyjską przyjaźń w jej ponurej, ekspansywno-militarystycznej wersji”.
Wybory parlamentarne w Niemczech zaplanowano na jesień.
MaH / Forsal.pl
fot. kremlin.ru, Creative Commons Attribution 4.0
3 komentarzy
SyøTroll
14 lipca 2017 o 14:38Minister Spraw Zagranicznych jest od spraw zagranicznych, a nie od wędkowania w Sprewie. Ale to oczywiście nie nasza sprawa, tylko naszych niemieckich „sojuszników”.
wujek53
14 lipca 2017 o 20:54na polecenie Pani Merkel jeździł po instrukcje do sowietów,dla niemcow to normalne.
Japa
16 lipca 2017 o 14:48Każdy suwerenny kraj kreuje politykę zagraniczną w interesie swych obywateli. Tego o Polsce, nijak, powiedzieć się nie da.
Komu swary i konflikty przynoszą korzyści? Jedynie tym którzy karty rozdają.