– Nie do zaakceptowania jest, że Ukraina łamie prawa Węgrów. Chodzi o używanie języka, szkolnictwo w języku mniejszości i nowe prawo, którego projekt jest w parlamencie, przewidujące, że tereny, na których mieszkają Węgrzy, nie znajdą się w jednym rejonie. Ale w trzech różnych, czyli zostaną rozproszeni. Nie rozumiemy, jak to możliwe, że na stronie internetowej parlamentu Ukrainy są zbierane podpisy w sprawie wydalania Węgrów mających podwójne obywatelstwo i nikt, a mamy przecież XXI wiek, nie reaguje – mówił w rozmowie z „Rzeczpospolitą” minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto (na zdjęciu).
– Pytam, jak to możliwe, że nikt nie reaguje, gdy dwa razy w ciągu miesiąca dochodzi do eksplozji w siedzibie Węgierskiego Stowarzyszenia Kulturalnego na Zakarpaciu – pytał retorycznie minister spraw zagranicznych Węgier nie wspominając, że w tej sprawie polska Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała podejrzanych i rozpoczął się proces.
Pytany o Nord Stream 2 Szijjarto powiedział:
-Nie mamy z tym nic wspólnego. To powstaje daleko od nas. Nie od nas zależą w tej sprawie decyzje. My jesteśmy przeciw podwójnym standardom. Bo gdy my chcieliśmy uzyskiwać gaz dzięki planowanemu rurociągowi z południa, to Komisja Europejska utrąciła projekt, mówiąc, że ma charakter polityczny i szkodzi interesom Ukrainy. Przecież to jest właśnie stosowanie podwójnych standardów, na to się nie godzimy.
Szijjarto zaprzeczył, żeby premier Węgier Viktor Orban kiedykolwiek powiedział, że Węgry chcą być państwem neutralnym. Podkreślił, że Węgry cenią sobie członkostwo w NATO.
– Szanujemy stanowisko Polski wobec Rosji, nigdy go nie krytykujemy, nawet rozumiemy, a gdy Polska prosi o wsparcie, to go udzielamy. Z drugiej strony mam już dość rozpowszechnionego w mediach, a także wśród polityków europejskich poglądu, że Węgry prowadzą jakąś bliską współpracę z Rosją. A czy pan pytał Niemców czy Francuzów, dlaczego robią z Rosjanami wielkie interesy za miliardy euro? To niesprawiedliwe przedstawiać Węgry w ten sposób. Nasze stosunki z Moskwą są całkowicie przejrzyste, mamy jedno rocznie spotkanie na najwyższym szczeblu, czyli mniej niż czołowe państwa zachodnie, zapowiadamy oficjalnie takie spotkania. 80 proc. dostaw gazowych na Węgry pochodzi z Rosji, od strony infrastruktury zrobiliśmy wszystko, by otrzymywać gaz z innych miejsc. Ale nasi sojusznicy nas nie wsparli, to co mieliśmy zrobić. Oskarżanie Węgier o prorosyjskość jest nie fair, to nie nasze przedsiębiorstwa budują Nord Stream 2. Robią to koncerny zachodnioeuropejskie – mówił szef węgierskiej dyplomacji. Cały wywiad tutaj.
Oprac. MaH, rp.pl
fot.
, CC BY-SA 2.0
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!