Donbaska rebelia coraz szybciej pożera własne dzieci – kolejna „minister” rządu DNR wylądowała w więzieniu w Doniecku. Najwyraźniej dla przywódcy separatystów Aleksandra Zacharczenki dzień bez wsadzenia kogoś ze swoich – to dzień stracony.
Kolejną „pensjonariuszką” dawnego Izolatora Śledczego nr5, zwanego obecnie „więzieniem DNR” została 27-letnia Jekaterina Filippowa – dotychczasowa minister sprawiedliwości DNR. Długo się tą „ministrą” nie nabyła, bo zaledwie od 22 października ubiegłego roku. Za co ją wsadzili – trudno powiedzieć, zresztą nie ma to chyba większego znaczenia.
W celi separatystyczna „eks-ministra” spotka się ze swoim byłym kolegą z „rządu” Jewgienijem Fajnickim, byłym ministrem ds. paliw i energetyki DNR, który trafił tu kilka dni przed nią. Zresztą jego poprzednik na tym stanowisku Aleksiej Granowski też „siedzi” – od listopada ubiegłego roku.
W zacisznych celach więzienia w Doniecku można też spotkać innych „wybitnych” do niedawna polityków DNR – byłego wicepremiera, szefa centrum ds. odbudowy DNR Aleksandra Kaliuskiego i ministra kultury i turystyki Jurija Lekstutisa.
Kolejny „do golenia” był minister rolnictwa i handlu DNR Aleksiej Krasilnikow. Ten jednak wykazał się refleksem – uciekł do Moskwy zanim Zacharczenko zdążył go aresztować.
Bycie ministrem w DNR to naprawdę straszny los…
Kresy24.pl