
Doktor Kościuszko bada małego pacjenta. Fot. “Światowid” nr 2/700 z 08.01.1938/Narodowe Archiwum Cyfrowe/3/1/0/13/353
I wojna światowa i późniejsza wojna domowa, która wybuchła po przewrocie bolszewickim w 1917 roku, a także wojna polsko-bolszewicka, doprowadziły do zniszczenia infrastruktury, głodu i masowych migracji, co przyczyniło się do rozprzestrzeniania się chorób.
Przemieszczanie się uchodźców i głodującej ludności z regionu Wołgi jesienią i zimą 1921 roku oraz ich znaczny napływ do Mińska, miasta położonego blisko granicy, wywołały epidemię tyfusu. Jedną z tras repatriacyjnych był szlak Mińsk-Niehorele, którą transportowani byli repatrianci do granicy z Polską. Pociągi, którymi podróżowali były dezynfekowane, na postoju, służby kolejowe CzeKa Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Sowieckiej izolowały chorych wzdłuż trasy.
Wiosną 1921 roku nastąpił też spontaniczny napływ uchodźców. Byli to nie tylko uchodźcy z Polski, ale także przesiedleńcy z dotkniętego głodem regionu Wołgi, głównie Niemcy próbujący dotrzeć do Niemiec. Od stycznia 1921 do kwietnia 1922 roku przez dworzec w Mińsku i przejście graniczne w Niehorelach przeszło 251 734 uchodźców, z czego 171 125 było w tranzycie, bez rozładunku w Mińsku, a 80 609 zostało rozładowanych w stolicy sowieckiej Białorusi. Rozładowanych przesiedleńców okresowo grupowano w pociągach, które w sposób zorganizowany wysyłano do Polski.
Liczba zarejestrowanych chorych uchodźców usuniętych z pociągów tranzytowych wyniosła 2667. Niemożliwe było wyłowienie wszystkich chorych, bo uchodźcy zbliżający się do granicy próbowali ukryć objawy, przenosząc infekcję dalej do Polski. Silne mrozy i niedożywienie przyczyniły się do śmierci wielu osób w trakcie podróży. Z pociągów, które docierały dotarły do Mińska, wynoszono nawet 200 zwłok. Transportowano je na granicę i grzebano w dwóch dużych kurhanach w Niehorelach. W szczytowym momencie epidemii i mrozów w pociągach, które zmierzały do granicy umierało nawet 35-40% pasażerów. Na przełomie 1921 i 1922 roku odbyły się ostatnie takie kursy kolejowe.
Podówczas na Kresach Wschodnich RP istniała już lokalna administracja medyczna. W marcu 1921 roku w nowo utworzonych urzędach wojewódzkich utworzono wydziały zdrowia publicznego, a w starostwach powiatowych stanowiska lekarzy powiatowych. Powołano również inspektora medyczno-farmaceutycznego, którego wspierało czterech pracowników biurowych.
Po I wojnie światowej poziom życia ludności na Kresach Wschodnich, podobnie jak na większości terytorium Rzeczypospolitej, był niski. Niehigieniczne warunki, napływ uchodźców i brak odpowiednich środków sanitarnych sprzyjał rozprzestrzenianiu się malarii, tyfusu, gruźlicy, cholery, chorób wenerycznych i in. Już w 1934 roku zauważono, że województwo nowogródzkie regularnie plasowało się na pierwszym miejscu w Polsce pod względem liczby zachorowań na tyfus. W statystyce epidemiologicznej w pierwszej połowie lat 30. dominował powiat baranowicki, w którym, oprócz tyfusu, dominującą chorobą zakaźną była gruźlica.
Większość lekarzy w Polsce była skoncentrowana w dużych (ponad 100 tys. mieszkańców) i średnich (25-100 tys. mieszkańców) miastach. Różnica między dostępnością lekarzy w dużych miastach i na wsi była dziesięciokrotna: w 1926 roku w dużych miastach jeden lekarz przypadał na 711 osób, podczas gdy na wsi jeden lekarz na 8776 osób. Nawet pod koniec lat 20. dostępność usług lekarskich na Kresach Wschodnich była znacznie niższa niż w innych regionach Polski. Stąd ogromną popularnością wśród ludności wiejskiej Kresów Wschodnich cieszyli się znachorzy i wszelkiej maści uzdrowiciele. I tak, w „Popularnym Kalendarzu Baranowickim” z 1937 roku, odnotowano, że chociaż w momencie publikacji w Baranowiczach mieszkało 33 lekarzy, 10 dentystów i 6 położnych, „są oni [znachorzy – aut.] poważną konkurencją dla lekarzy”.
Cechą charakterystyczną polskiej służby zdrowia w międzywojniu, w porównaniu z sowiecką opieką zdrowotną, była obecność znaczącego sektora prywatnego, który pod koniec lat dwudziestych XX wieku został praktycznie wyeliminowany w Białoruskiej SRS i całym ZSRS. Jednak prywatne kliniki, podobnie jak większość szpitali, znajdowały się głównie w dużych miastach, gdzie istniało zapotrzebowanie na ich usługi. Do 1923 roku na zachodniej Białorusi otwarto tylko sześć prywatnych klinik, głównie w Wilnie, największym mieście, i jedną w Baranowiczach. Prywatne placówki zdrowotne w pewnym stopniu przyczyniły się do rozwoju opieki medycznej w miastach dzisiejszej zachodniej Białorusi, ale były na ogół rzadkością. W 1933 roku wojewoda białostocki odnotował spadek napływu pacjentów, a co za tym idzie, obniżenie poziomu życia miejscowych lekarzy. Biorąc pod uwagę słabość sektora ubezpieczeń i prywatnej opieki zdrowotnej na Kresach Wschodnich, większość kosztów, podobnie jak w innych regionach Polski, pokrywały samorządy. Z powodu braku odpowiedniej infrastruktury medycznej i lekarzy w cywilnej służbie zdrowia, mieszkańcy często korzystali z lokalnych wojskowych zasobów medycznych. Na Kresach Wschodnich rozwijano infrastrukturę wojskową, mającą na celu przygotowanie się do potencjalnej wojny z ZSRS. Wśród ludności cywilnej dużą popularnością cieszyły się szpitale wojskowe. Można powiedzieć, że system opieki zdrowotnej II Rzeczypospolitej funkcjonował stosunkowo dobrze, ale był niedostosowany do warunków geograficznych, społecznych i epidemiologicznych wschodnich województw. Z drugiej strony, ich przygraniczne położenie determinowało intensywny rozwój infrastruktury militarnej, co sprzyjało rozwojowi medycyny wojskowej, która z czasem stała się dostępna dla części ludności cywilnej, pomagając w walce z epidemiami.
TB







Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!