Państwowy Komitet Statystyczny publikuje niepokojące dane. Liczba robotników, którzy zostali wysłani na przymusowe bezpłatne urlopy lub płatne częściowo, wyniosła w styczniu br. prawie 60 tys., czyli o 56,5 proc. więcej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego.
W niepełnym wymiarze tygodniowego czasu pracy (cztero, lub trzydniowy tydzień pracy) pracowało 43.908 Białorusinów, co stanowi 127,4 procentowy wzrost w stosunku do analogicznego okresu roku 2014.
Liczba pracowników, którym skrócono czas trwania zmiany, lub obcięto liczbę godzin pracy w ciągu dnia wyniosła 72 150 osób. Za analogiczny okres roku 2014 dane nie są dostępne.
W ostatnich miesiącach białoruskie media coraz częściej donoszą, że wiele przedsiębiorstw przechodzi na skrócony tydzień pracy, lub zmusza pracowników do urlopów bezpłatnych.
Portal charter97.org pisze, że do redakcji napływają listy od pracowników, których dotknęły redukcje, min. z przedsiębiorstw, takich jak „Gomselmasz”, z zakładu agregatów samochodowych w Osipowiczach, z fabryki wyrobów żelbetonowych ze Swietłogorska, z bobrujskiego przedsiębiorstwa produkcji agregatów i części zamiennych, „Mogilewtransmasz”, „Strommaszyna”, mińskiej fabryki ciągników (MTZ), z zakładu produkcji łożysk w Mińsku, stołecznej fabryki lodówek „Atlant”, z zakładu obróbki drewna w Homlu „Homeldrew”, z Białoruskich Kolei Państwowych, z zakładu „Witebskie produkty” i wielu innych.
Jak informuje internetowe wydanie gazety Nasza Niwa, ostro w dół spadły na Białorusi wynagrodzenia. Średnia pensja naszego wschodniego sąsiada wynosiła w lutym br. równowartość około 400 dolarów. Średnia emerytura to około 180 dolarów, i jak zauważa dziennik, najwyższa emerytura wypłacana na Białorusi wynosi 6,400 tys. rubli, czyli po obecnym kursie dolara jest to 433 USD (przysługuje ona tylko górnikom ze stażem pracy pod ziemią wynoszącym co najmniej 25 lat).
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!