„Wątpię, czy przebywając teraz na wolności mógłbym zrobić więcej dla obrony ludzkiej godności, niż w z tego „pola bitwy”, które ma 10 metrów kwadratowych” – napisał Mykoła Stakiewicz, więzień polityczny, który w 2010 roku był kandydatem na prezydenta Białorusi.
„… Również zgadzam się z Alesiem Bialackim, że to nie jest najgorszy czas w naszym życiu. Powiedziałbym nawet, że to jeden z najważniejszych w nim momentów. Oczywiście nie ulega wątpliwości, że chciałby się teraz znaleźć na wolności, zobaczyć Ciebie, najbliższych, popatrzeć na niebo bez krat, na trawę, przytulić się do drzewa…
– Ale z drugiej stronyodczuwam taką moralną wolność. Tu pojęcie zakazów i nakazów jest proste. Wiesz co wolno, czego nie możesz zrobić – a to się bardzo rzadko w życiu zdarza. Wątpię, czy przebywając teraz na wolności mógłbym zrobić więcej dla obrony swojej ludzkiej godności, niż w z tego „pola bitwy”, które ma 10 metrów kwadratowych…”
Może się to wydawać zbyt pompatyczne, ale czasami sytuacja tutaj przypomina pole bitwy. Krwi, w każdym razie, nie brakowało „- napisał Statkiewicz w liście do swojej żony, Maryny Adamowicz.
Mykoła Statkiewicz jest liderem opozycyjnej Białoruskiej Socjaldemokratycznej Partii (Hramada).
W maju 2011 roku sąd w Mińsku skazał go na 6 lat więzienia za organizację masowych zamieszek 19 grudnia 2010 roku.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!