„Nieprzewidziana sytuacja zaistniała na miejscu przechowywania korpusu reaktora białoruskiej elektrowni atomowej podczas przeprowadzania ciężkich prac jego przemieszczania w płaszczyźnie horyzontalnej” – poinformowało białoruskie Ministerstwo Energetyki, powołując się na komentarz generalnego wykonawcy rosyjską firmę „Atomstrojprojekt”.
Ministerstwo poinformowało, że przedsiębiorstwo „Białoruska Elektrownia Atomowa”, która jest zleceniodawcą projektu, niezwłocznie zwróciła się do generalnego wykonawcy o przedstawienie wszystkich niezbędnych dokumentów i informacji.
Według niezależnych mediów, 10 lipca na budowie elektrowni atomowej w Ostrowcu na Grodzieńszczyźnie, ważący ponad 330 ton reaktor osunął się z wysokości 4 metrów.
Białoruskie resort energetyki zapewnia, że „trwa analiza sytuacji”, a odpowiednie decyzje zostaną powzięte po dokładnym zbadaniu informacji przekazanej przez Atomstrojeksport.
Wcześniej Atomstrojeksport zapewniał, że informacje rozpowszechniane w Internecie są wyssane z palca.
Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite zarzuciła we wtorek władzom Białorusi, że uchylają się od odpowiedzi na pytania o bezpieczeństwo i nie chcą wpuścić na teren elektrowni obserwatorów, co budzi zaniepokojenie Wilna. Powiedziała także, że jeśli Białoruś nie podejmie kroków w celu zapewnienia międzynarodowych standardów bezpieczeństwa, Litwa, wraz ze społecznością międzynarodową spróbuje z pomocą społeczności międzynarodowej uniemożliwić pracę elektrowni.
Incydent czy poważny wypadek?
Niezależni eksperci uważają, że tak zwana „nieprzewidziana sytuacja” może być brzemienna w skutkach.
Fizyk jądrowy Andriej Ożarowskij, który za krytykę projektu ostrowieckiej elektrowni atomowej dostał dziesięcioletni zakaz wjazdu na Białoruś nie wyklucza, że rosyjski wykonawca – „Atomstrojprojekt” umniejsza wagę incydentu: – Problem polega na tym, że Rosatom i białoruscy naukowcy jądrowi nie raz udowodnili, że wypadki i incydenty przy budowie zamiata się tam pod dywan. Zakładam, że i tym razem próbuje się umniejszyć skutki zdarzenia”.
Konsekwencje upadku reaktora mogą być katastrofalne:
– Najmniej dotkliwa konsekwencja, to spore opóźnienie i wysokie koszty dodatkowe budowy białoruskiej elektrowni atomowej, powiedział fizyk Oleg Bodrow.
Ale według Ożarowskiego, uszkodzenia wynikające z upadku mogą spowodować pojawienie się wad, takich jak pęknięcia spoin, co sprawi, że reaktor będzie bezużyteczny. Jeśli jednak defekty będą maskowane, co przecież nie jest wykluczone, może pojawić się najgorszy scenariusz:
„W najgorszym razie budowa elektrowni jądrowej będzie kontynuowana tak, jakby nic się nie wydarzyło, wówczas uszkodzony podczas upadku reaktor może po prostu rozpaść się podczas eksloatacji”.
Jak wyjaśnił fizyk, ekspert w dziedzinie reaktorów jądrowych, profesor Georgij Lepin, najważniejsze podczas budowy korpusu reaktora elektrowni jądrowej, to ochrona przed wszelkimi, niekontrolowanymi czynnikami zewnętrznymi podczas produkcji, transportu i montażu.
Wynika to z faktu, że podczas ekspoatacji reaktora oddziaływuje na niego intensywny strumień neutronów, który może spowodować, że nawet niewielkie deformacje lub mikropęknięcia korpusu podczas eksploatacji staną się bardzo niebezpieczne, – powiedział ekspert.
Ryzyko eksploatacji korpusu, który upadł lub uległ choćby nieznacznemu odkształceniu mechanicznemu wielokrotnie wzrasta, – mówi ekspert. „W związku z tym, praktyczne wykorzystanie korpusu, który jest najbardziej istotnym elementem reaktora, jest kategorycznie nie do zaakceptowania” – podkreślił.
Zauważmy, że nie jest to pierwsza informacja o incydentach i naruszeniach procedur bezpieczeństwa podczas budowy elektrowni w Ostrowcu w ciągu ostatnich kilku miesięcy.
W kwietniu tego roku, kiedy pojawiła się informacja o incydencie na placu budowy, który następnie Ministerstwo Energetyki określiło jako nieistotny, białoruscy eksperci z „Kampanii anty-atomowej” zapowiadali, że do podobnych zdarzeń dojdzie również w przyszłości. Ich zdaniem, jest to spowodowane faktem, że budowa elektrowni jądrowej nie jest w żaden sposób kontrolowana przez opinię społeczną, budowę rozpoczęto nie czekając na uzyskanie licencji, a nawet bez akceptacji projektu architektonicznego, prowadzona jest z licznymi naruszeniami przepisów technicznych.
Działacze kampanii społecznej „Ostrowiecka elektrownia to zbrodnia!”, zażądali natychmiastowego zaprzestania prac przy budowie elektrowni atomowej oraz przeprowadzenia śledztwa na okoliczność rzeczywistych przyczyn zaistniałych incydentów.
Kresy24.pl/charter97.org
1 komentarz
Kocur
28 lipca 2016 o 02:46Trzeba mieć nadzieję, że wydarzy się coś, co uniemożliwi dalszą budowę i uczyni całe przedsięwzięcie nieopłacalnym. To jest możliwe.